Zamiast paszportów covidowych pracodawca będzie mógł sprawdzić wynik testu, ale w pełni zaszczepieni będą zwolnieni z obowiązku jego wykonywania – to najnowszy pomysł rządu na walkę z epidemią.
Zamiast paszportów covidowych pracodawca będzie mógł sprawdzić wynik testu, ale w pełni zaszczepieni będą zwolnieni z obowiązku jego wykonywania – to najnowszy pomysł rządu na walkę z epidemią.
Nie wgląd w certyfikaty, lecz w testy – takie uprawnienie dla pracodawców ma się pojawić w nowej wersji ustawy, którą szykuje PiS. W ten sposób partia chce przełamać opory wobec poprzedniej wersji projektu, który dawał pracodawcom prawo do sprawdzania, czy pracownicy są zaszczepieni. Choć nastąpiła zmiana koncepcji, to jednak efekt zmian może być podobny. Pracodawca będzie bowiem mógł oczekiwać testu, a zwolnienie z niego będzie możliwe po okazaniu paszportu covidowego. Testy pracownicze mają być antygenowe i dostępne za darmo, wystarczy wypełnienie wniosku online.
Bój o projekt trwa już od dawna. Początkowo miał być rządowy, potem poselski. Od kilku tygodni, mimo zapowiedzi posłów obozu rządzącego, nie trafił do Sejmu, bo PiS bał się, że nie uzyska większości dla niego we własnym klubie. I wszystko wskazuje na to, że koncepcja – choć po przeformułowaniu – wreszcie znajdzie się w izbie.
Projekt PiS, o ile wreszcie ujrzy światło dzienne, zapewne będzie mógł liczyć na poparcie opozycji. – Jeśli realizuje rekomendacje Rady Medycznej i rząd chce wprowadzić je w życie, to takie rozwiązania poprzemy. To kwestia pozapartyjna, chodzi o ratowanie życia ludzi – podkreśla rzecznik PO Jan Grabiec. Szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski też nie wyklucza poparcia, ale chce najpierw zobaczyć szczegóły. – Proponowany kierunek zmian jest właściwy, ale znajomość prawa tworzonego przez PiS pokazuje, że mówią jedno, robią drugie, a głosują trzecie, więc najpierw chcemy zobaczyć zapisy – podkreśla polityk. Sama Lewica ma własny projekt, który zakłada wprowadzenie powszechnego obowiązku szczepień. PiS, ustami wicemarszałka i szefa klubu Ryszarda Terleckiego, zapowiedział, że projektu Lewicy nie poprze.
W ustawie mogą zostać doprecyzowane także kwestie szczepień grup zawodowych, o ile będą wymagały regulacji na tym poziomie. Minister zdrowia Adam Niedzielski ogłosił, że od 1 marca szczepienia dla nauczycieli, służb mundurowych oraz medyków mają być obowiązkowe. Skąd data 1 marca? – Chcemy dać czas na przygotowanie się i wyszczepienie – tłumaczył Waldemar Kraska, wiceminister zdrowia. To oznacza, że w przypadku tych grup zawodowych trzeba będzie się zaszczepić do ostatniego dnia lutego, tak by od 1 marca wszyscy mieli za sobą pełny cykl szczepień. KPRM podkreśla, że i tak są to grupy, w których poziom wyszczepienia już jest wysoki.
Zdaniem prawników tę zmianę można wprowadzić nawet na drodze rozporządzenia jako delegację do istniejącej ustawy o chorobach zakaźnych. Ta daje możliwość ministrowi zdrowia określenia, jakie szczepienia i dla kogo mają być obowiązkowe. Zdaniem mecenasa Marcina Kostki z kancelarii Wegner Kostka to by wystarczyło, żeby pracodawca mógł wymagać spełnienia określonych warunków od swojego podwładnego. – Podobnie jak działają badania medycyny pracy. Bez ich zrobienia nie ma możliwości wykonywania pracy – mówi mec. Kostka. Jakie byłyby konsekwencje? Zgodnie z obecnymi przepisami wiązałoby się to, zdaniem prawnika, z wysłaniem na urlop bezpłatny z powodu niespełnienia warunków do świadczenia pracy. Jego zdaniem nie wchodzi w rachubę, żeby pracodawca mógł z tego powodu zwolnić pracownika. Jak wskazuje, nie jest to przymus, tylko obowiązek, co również podkreśla Ministerstwo Zdrowia. Przymus wiązałby się z określoną sankcją karną.
– Te rozwiązania są potrzebne, ale wprowadzane są zdecydowanie za późno. W efekcie może będą miały wpływ na przebieg kolejnej fali, ale nie obecnej – mówi w rozmowie z DGP jeden z członków Rady Medycznej. I dodaje, że rekomendacja o wprowadzeniu obowiązkowych szczepień m.in. dla nauczycieli była gotowa już w lipcu. – Gdyby ją zrealizować we wrześniu, mogłoby to wyhamować rozwój epidemii – mówi. Również rekomendacja rady dotycząca uprawnień dla przedsiębiorców do sprawdzania certyfikatów covidowych nie została opublikowana.
Rząd ogłosił też inne ograniczenia. Od 15 grudnia limity w restauracjach, barach, hotelach itd. zostaną zmniejszone z 50 do 30 proc. obłożenia, a organizator wydarzenia będzie mógł go przekroczyć, wpuszczając dodatkowe osoby szczepione, tylko jeżeli wykaże, że prowadzi kontrole certyfikatów. Zamknięte będą dyskoteki i kluby. Na sylwestra będzie można zorganizować imprezę maksymalnie na 100 osób.
W komunikacji publicznej limity będą zmniejszone do 75 proc. Zmiany dotkną również szkoły. Dzieci zostaną wysłane na naukę zdalną od 20 grudnia do 9 stycznia 2022 r. Będą też testy dla współdomowników osób chorych. Testy będą wykonywane bez względu na to, czy osoba posiada certyfikat covidowy.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama