- Dostęp do wiedzy o zaszczepionych to za mało. Szczególnie że szczepionka nie chroni w pełni przed koronawirusem. Potrzebne są darmowe testy dla nauczycieli - mówi Krzysztof Baczyński, wiceprezes ZNP.

Z ankiety przeprowadzonej na zlecenie DGP w szkołach wynika, że dyrektorzy chcieliby wiedzieć, którzy nauczyciele są zaszczepieni. Czy pana zdaniem to pomogłoby w zwalczeniu pandemii?
Uważam za zasadne, by nie tylko dyrektorzy szkół, ale ogólnie pracodawcy mieli dostęp do informacji na ten temat. Każdy bowiem chce wiedzieć, jaka sytuacja panuje w jego załodze, by móc reagować z odpowiednim wyprzedzeniem. To najlepsza metoda obrony przez negatywnymi konsekwencjami. Uważam jednak, że sam dostęp do wiedzy na temat tego, kto jest zaszczepiony, a kto nie, nie pomoże walczyć z pandemią.
Czy nauczyciele dziś dzielą się wiedzą na temat tego, czy są zaszczepieni?
Na ogół tak, to przedmiot rozmów. Jednak nie w taki sposób, czyli pocztą pantoflową, dyrektorzy powinni mieć dostęp do informacji o zaszczepionych. Poza tym to nie do końca wiarygodne dane.
To co jest potrzebne, by sytuacja się zmieniła?
Po pierwsze regularne bezpłatne testowanie nauczycieli, ale i innych pracowników zatrudnionych w szkole. Nie można bowiem zapominać o tym, że szkoła to nie tylko zatrudnieni w niej pedagodzy. O to rozwiązanie walczymy, od kiedy nastąpił pierwszy powrót dzieci do placówek edukacyjnych, po zdalnym nauczaniu. Niestety, jak na razie, nie ma dyskusji na ten temat. Odbijamy się od ściany. Minister edukacji Przemysław Czarnek bagatelizuje problem koronawirusa w szkołach. Nawet teraz, gdy z tygodnia na tydzień coraz więcej szkół przechodzi na zdalne i hybrydowe nauczanie. To zaklinanie rzeczywistości, tylko pytanie w imię czego.
Dlatego dziś wysyłamy po raz kolejny apel w tej sprawie do resortu zdrowia i do wiadomości Ministerstwa Edukacji i Nauki.
Czy macie pomysł, jak powinno wyglądać testowanie w praktyce?
Uważam, że są od tego eksperci w naszym kraju, dlatego zdałbym się na ich rekomendacje. Można czerpać z doświadczeń innych krajów, które wykonują już regularne testy wśród pracowników oświaty. Dobrym przykładem są Czechy, gdzie ma to miejsce dwa razy w tygodniu. Od siebie mogę dodać, że jesteśmy za szybkimi testami, które dawałyby wynik niemal od razu i dostęp do informacji o stanie zdrowia pracowników w każdym tygodniu.
Darmowe testy to pierwsze rozwiązanie, a jakie jest inne?
Zaszczepienie trzecią dawką nauczycieli. Ten pociąg już odjechał, bo ta grupa zawodowa powinna zostać objęta dawką przypominającą wtedy, kiedy była podawana lekarzom. Czyli nauczyciele powinni znaleźć się w pierwszej grupie doszczepionych, szczególnie że wcześniej podawano im AstręZenecę, co do skuteczności której były duże wątpliwości. Zgodnie z wiedzą dyrektorów szkół na COVID-19 chorują także zaszczepieni nauczyciele, czyli ci również są powodem kwarantanny i zdalnej nauki w szkołach.
Dlatego choć pierwszy pociąg już odjechał, bo o doszczepieniu trzeba było pomyśleć przed rozpoczęciem roku szkolnego, to wciąż można próbować łapać następny.
Rozumiem w związku z tym, że nauczyciele są zainteresowani trzecią dawką?
Z moich informacji wynika, że tak. Już od dawna czekali na to, kiedy będzie wolno im ją przyjąć. Nauczyciele zaszczepieni AstrąZenecą mają świadomość jej niższej skuteczności względem pozostałych preparatów. Chcą w związku z tym zwiększyć swoją odporność, by w spokoju przepracować drugą połowę roku szkolnego.
A jak pan ocenia, jaki jest ogólnie stosunek nauczycieli do szczepień?
Nie mamy danych na temat tego, jaki odsetek nauczycieli w Polsce jest zaczepiony. Nie prowadzimy analizy w tym zakresie. Uznaliśmy, że nie jesteśmy od tego. To kompetencja MEiN, któremu powinno zależeć na posiadaniu takiej wiedzy. Mogę tylko bazować na swojej wiedzy i tej, którą głoszą eksperci, a z niej wynika, że większość nauczycieli przyjęła szczepionkę. Dlatego moim zdaniem ta grupa zawodowa ma dobre podejście, choć jak w każdej są tacy, którzy nie mogą się zaszczepić lub zwyczajnie nie chcą. Stąd nasz apel o darmowe testowanie, co pomogłoby w organizacji pracy szkoły i innych placówek oświatowych.
Jest pan za wprowadzeniem obligatoryjnych szczepień dla nauczycieli?
Powiem wprost: nie wiem. Z jednej strony nie należy nikogo do niczego przymuszać. Z drugiej to sposób na zahamowanie pandemii. Dlatego jestem raczej za tym, by ten obowiązek wynikał z sumienia pracowników oświaty. Wiedzą, jaką profesję obrali i z czym się ona wiąże.