Zlikwidowanie stażu podyplomowego dla lekarzy to dobry pomysł, ale dopiero wówczas, gdy ostatni rok studiów naprawdę będzie okresem kształcenia praktycznego w centrach symulacji medycznej. Pandemia jednak nie jest na to właściwym momentem – takie głosy płyną ze środowiska lekarskiego w reakcji na zapowiedź resortu zdrowia.
Zlikwidowanie stażu podyplomowego dla lekarzy to dobry pomysł, ale dopiero wówczas, gdy ostatni rok studiów naprawdę będzie okresem kształcenia praktycznego w centrach symulacji medycznej. Pandemia jednak nie jest na to właściwym momentem – takie głosy płyną ze środowiska lekarskiego w reakcji na zapowiedź resortu zdrowia.
Jak poinformował minister Adam Niedzielski, plany zniesienia stażu to odpowiedź na rekomendacje Konferencji Rektorów Akademickich Uczelni Medycznych. Skrócenie cyklu kształcenia lekarzy ma pomóc w rozwiązaniu kryzysu kadrowego w ochronie zdrowia. Resort zadeklarował, że zostanie podjęta inicjatywa legislacyjna, która pozwoli jak najszybciej wprowadzić w życie stosowne przepisy.
W środowisku lekarskim zawrzało, bo było to duże zaskoczenie. – Z nikim o tym nie rozmawiano, nie konsultowano. A jest to zmiana bardzo znacząca – mówi Łukasz Jankowski, prezes ORL w Warszawie.
Przypomnijmy, likwidacja stażu nie jest nowym pomysłem. Taką zmianę wprowadziła w 2011 r. ówczesna minister zdrowia Ewa Kopacz. Z kolei jego przywrócenie było jedną z pierwszych decyzji, jaką po objęciu rządów przez PiS podjął Konstanty Radziwiłł, który stanął na czele MZ. Minister Niedzielski tłumaczył jednak, że przez te sześć lat wiele się zmieniło – uczelnie dokonały ogromnego postępu jakościowego, rozwinęły się centra symulacji medycznej, a poza tym „sześć lat temu nie było pandemii i takich warunków, które pokazują, że deficyt kadr ma ogromne znaczenie”.
Zdaniem lekarzy to ten ostatni argument jest kluczowy. – My to odbieramy jako reakcję ministerstwa na braki kadrowe i konieczność zapewnienia siły roboczej na oddziały, w tym covidowe. Podejrzewam więc, że nie pójdzie za tym zwiększenie liczby miejsc rezydenckich – to raz. Dwa – trzeba by jakoś ochronić tych lekarzy, którzy nie będą mieli stażu, np. przez jakieś ułatwienia w wejściu do zawodu, choćby brak dyżurów na pierwszym roku. To by pokazało prawdziwą intencję ministra – czy chce mieć po prostu więcej dyżurantów, czy chodzi mu o jakość – podkreśla Łukasz Jankowski.
Zwraca też uwagę, że to fatalny moment na wprowadzenie takiej zmiany, bo dotyczyć ona będzie osób, które studiowały medycynę zdalnie. – Ten pomysł pojawia się po tym, gdy uczyliśmy badania przedmiotowego przez internet; ja przez cały rok miałem zajęcia z interny praktycznej online, pokazywałem studentom, jak badać głowę przed monitorem, a na YouTubie słuchaliśmy, jak się osłuchuje serce. I tym studentom teraz mamy likwidować staż. To jest nieporozumienie – przekonuje. Podkreśla jednocześnie, że warto o tym rozmawiać, ale nie w czasie pandemii i nie zaskakując tym studentów, którzy są w trakcie stażu. – Robi się straszne zamieszanie w jakości kształcenia. Tym bardziej że centra symulacji wciąż na wielu uczelniach działają na pół gwizdka, jeśli w ogóle – dodaje.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama