W reakcji na kolejne oświadczenie przewodniczącego Zarządu Krajowego OZZL Krzysztofa Bukiela, rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz stwierdził, że zamiast dyskutować za pośrednictwem pism, lepiej się spotkać. Pisma robią dużo zamieszania i wywołują emocje, ale nie rozwiązują problemu – przekazał PAP rzecznik.

Przewodniczący Zarządu Krajowego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy w wydanym w środę oświadczeniu stwierdził, że "kłamstwem jest, że przeciętna pensja za jeden etat lekarza specjalisty w Polsce, zatrudnionego na podstawie umowy o pracę wynosi ok. 13 tys. złotych".

Ta kwota – jak wskazał - obejmuje wynagrodzenie za pracę podstawową oraz dodatkową, np. dyżury. Zaznaczył, że wynagrodzenie za dyżury nie są stałym "dodatkiem" do pensji zasadniczej, jaki ma np. minister w postaci dodatku funkcyjnego, a pełnienie dyżurów jest często podyktowane koniecznością zapewnienia ciągłości leczenia przy permanentnych brakach lekarzy.

"Kłamstwem jest, że OZZL domaga się podwyżki dla wszystkich lekarzy i +potrojenia zarobków lekarzy+. Głoszenie tego kłamstwa ma – zapewne – usprawiedliwić tezę, że postulaty protestujących są +nierealne+ i będą kosztować 100 mld PLN" – wskazał Bukiel.

Dodał, że postulatem OZZL jest zwiększenie minimalnej, ustawowej pensji dla lekarzy. Taką pensję otrzymują zwykle lekarze pracujący w publicznych placówkach i zatrudnieni na podstawie umowy o pracę. "To oni stanowią podstawę funkcjonowania publicznego lecznictwa. OZZL ocenia, że z podwyżki płacy minimalnej skorzystałoby ok. 20 proc. lekarzy. Zła sytuacja finansowa szpitali uniemożliwia ich dyrektorom podwyższenie wynagrodzeń powyżej ustawowego minimum" – ocenił.

Bukiel zaznaczył, że odpowiednia wysokość pensji minimalnej jest zabezpieczeniem, że lekarze nie będą uciekać do sektora prywatnego i publiczna ochrona zdrowia nie upadnie zupełnie. Już dzisiaj bowiem, niemal codziennie, zamykane są oddziały szpitalne i całe szpitale z powodu odpływu kadry lekarskiej do innych miejsc pracy.

"Postulatem OZZL jest (od 30 lat) aby minimalna płaca dla lekarza specjalisty za jeden etat wynosiła 3 x przeciętne wynagrodzenie w gospodarce. Jednak, w trakcie rozmów, OZZL zgodził się, aby w roku 2021 wynagrodzenie to było zgodne z senacką poprawką do (rządowego projektu) ustawy o płacach minimalnych w podmiotach publicznych i wyniosło 1,7 przeciętnego wynagrodzenia. Miał to być gest dobrej woli otwierający dalsze rozmowy z Ministrem Zdrowia, co zostało jednak przez rządzących odrzucone" – napisał Krzysztof Bukiel.

Zaznaczył, że obowiązujący obecnie współczynnik dla lekarzy specjalistów wynosi 1,31 x przeciętne wynagrodzenie w gospodarce za rok ubiegły, czyli 6769 PLN brutto (4 861 netto) i oznacza kwotowo – 19 PLN miesięcznie podwyżki, a w relacji do przeciętnego wynagrodzenia obniżkę faktycznego wskaźnika z ok. 1,6 do 1,31.

Dodał, że minister zdrowia odrzucił również propozycję OZZL aby wprowadzić dla lekarzy specjalistów "dodatek za pracę na wyłączność" w danym szpitalu, aby lekarze byli bardziej związani ze swoim miejscem pracy i bardziej w nią zaangażowani. Takie jest również powszechne oczekiwanie pacjentów.

"W tym kontekście niewiarygodnie brzmią zapewnienia Ministra Zdrowia o woli dialogu z lekarzami (i innymi pracownikami ochrony zdrowia). W ocenie OZZL – jeżeli Minister Zdrowia nie przedstawi propozycji nowelizacji ustawy o płacach minimalnych w podmiotach publicznych, przewidujących od najbliższego roku wskaźniki dla lekarzy nie niższe niż zaproponowane we w/w senackiej poprawce, to żadne rozmowy OZZL z ministrem nie mają sensu, bo oznaczałoby to naszą zgodę na to, przeciwko czemu protestujemy" – napisał przewodniczący OZZL.

Brak takiej propozycji – jak stwierdził Bukiel - oznaczać też będzie brak gotowości i odwagi ministra do merytorycznej rozmowy i zastępowanie jej propagandą i kłamstwem.

Rzecznik ministerstwa Wojciech Andrusiewicz komentując dla PAP pismo przewodniczącego OZZL podał, że z odpowiedzi, jakie dyrektorzy podmiotów leczniczych nadesłali w ramach ankiety Ministerstwa Zdrowia na temat średnich poziomów wynagrodzeń za styczeń 2020 r. wynika, że w grupie lekarzy specjalistów średnie łączne wynagrodzenie miesięczne brutto w przeliczeniu na 1 pełny etat wynosiło 13 643 zł.

"Zawsze akcentowaliśmy, że chodzi tu o wynagrodzenie łączne, tj. wynagrodzenie brutto obejmujące: wynagrodzenie zasadnicze, pozostałe składniki wynagrodzenia (np. dodatek stażowy, dodatek za pracę w nocy, dodatek za pracę zmianową itd.) oraz wynagrodzenie za dyżur. Ministerstwo Zdrowia nigdy nie twierdziło, że jest to wynagrodzenie tylko za godziny etatowe" – podkreślił.

"Co do postulowanych poziomów wynagrodzeń bazujemy na dokumencie: +Postulaty Ogólnopolskiego Komitetu Protestacyjno-Strajkowego Pracowników Ochrony Zdrowia+ z dnia 10 września 2021 r. gdzie lekarzowi specjaliście przypisano wynagrodzenie zasadnicze na poziomie 3 średnich krajowych" – wskazał Andrusiewicz.

"Nie byliśmy informowani, jak OZZL jest formalnie mocowany w Komitecie i czy przekazane postulaty posiadają akceptację OZZL, niemniej jednak na otrzymanej z Komitetu liście przedstawicieli na spotkanie w dniu 10 września był wymieniony przedstawiciel OZZL Pani Grażyna Cebula- Kubat – Wiceprzewodnicząca Zarządu Krajowego OZZL, a na spotkanie przybył również Pan Zdzisław Szramik - Wiceprzewodniczący ZK OZZL" - dodał rzecznik.

"Zamiast dyskutować za pośrednictwem pism zapraszamy Pana przewodniczącego na spotkanie do Ministerstwa Zdrowia, które cały czas jest aktualne. Pisma robią dużo zamieszania i wywołują emocje, ale nie rozwiązują problemu" – stwierdził Andrusiewicz.

Dzień wcześniej, we wtorek przewodniczący Zarządu Krajowego OZZL zwrócił się do ministra zdrowia Adama Niedzielskiego z pytaniem, dlaczego nowy wiceminister ds. dialogu zasługuje na pensję ponad 16 tys., a lekarz specjalista z 20-letnim stażem na prawie dwa razy niższą. Rzecznik odpowiadał m.in., by rozróżniać wynagrodzenie faktyczne od minimalnego.