Łącznie tylko w tym roku dofinansujemy system Państwowego Ratownictwa Medycznego dodatkowo 62 mln zł – powiedział we wtorek minister zdrowia Adam Niedzielski na XXX Forum Ekonomicznym w Karpaczu.
Podczas wystąpienia na wtorkowej konferencji Niedzielski poinformował, że od 1 lipca br. wprowadzona została regulacja minimalnych wynagrodzeń w systemie opieki zdrowotnej (łącznie około 2-3 mld zł w tym półroczu), która zwiększa wynagrodzenia różnych grup zawodowych pracujących w sektorze medycznym.
Mamy zapewnienie w postaci projektu ustawy ,uchwalonego przez Sejm, że nakłady finansowe na system opieki zdrowotnej będą w najbliższych latach systematycznie rosły – zapewnił minister. Dodał, że "ta granica 7 proc. PKB, która została wyznaczona dla roku 2027, to jest perspektywa zwiększania wydatków i nakładów na system opieki zdrowotnej".
Z raportów Narodowego Funduszu Zdrowia wynika, że na tej regulacji wynagrodzeń skorzystało blisko 250 tys. osób pracujących w sektorze medycznym – lekarze, pielęgniarki, fizjoterapeuci i inne zawody.
"Mamy informacje, że z tej ustawy skorzystało blisko 100 tys. pielęgniarek i położnych, czyli blisko połowa stanu zatrudnienia w tym zawodzie" – poinformował minister. "Niemniej, część z ratowników (w zasadzie prawie połowa) nie była objęta tymi regulacjami, ponieważ nie pracują w formie zatrudnienia, tylko pracują w ramach umów kontraktowych, czyli umów cywilnoprawnych" – dodał.
"Dlatego też zleciłem Agencji Oceny Technologii Medycznej i Taryfikacji na nowo wyszacować tzw. cenę dobokaretki, to jest wycena, która ma na celu docenić tę grupę pracowników medycznych – ratowników, którzy pracują w takiej formie zatrudnienia kontraktowej" – podsumował Niedzielski.
Podczas konferencji wiceminister zdrowia Waldemar Kraska, przedstawiając szczegóły nowych regulacji w tej sprawie, poinformował, że od 1 października w karetce specjalistycznej wzrost ceny będzie o ponad 1400 zł, a w karetce podstawowej o ponad 1000 zł.
"W systemie państwowego ratownictwa medycznego działają w Polsce dwa zespoły – jest to zespół tzw. S, czyli specjalistyczny, i zespół P, czyli podstawowy. Do tej pory stawka na karetkę S, czyli specjalistyczną, wynosiła 4157 zł, od 1 października chcemy, aby ta wycena wynosiła 5583 zł, czyli wzrost o ponad 1400 zł. Jeżeli spojrzymy na karetkę P, czyli podstawową, ta wycena dobokaretki do tej pory była 3152 zł, chcemy, żeby od 1 października to wynosiło 4187 zł, czyli widzimy, że na karetce S wzrost będzie o ponad 1400 zł, na karetce P o ponad 1000 zł" – poinformował Kraska.
"Myślę, że te nowe wyceny w tej chwili, które trafią do pracodawców, spowodują, że polskie ratownictwo medyczne będzie pracowało już bez zakłóceń" – dodał.
Wcześniej minister zdrowia Adam Niedzielski poinformował też, że przygotowane regulacje w tej sprawie, które zostały skonsultowane i uzgodnione z premierem Mateuszem Morawieckim, oznaczają, że "realnie do systemu ratownictwa medycznego w tym roku trafią dodatkowe 62 mln zł". "A według naszych szacunków, które jeszcze w zasadzie dzisiaj rano prowadziliśmy, roczny koszt tego, czyli perspektywa przyszłego roku, to jest ok. 230-240 mln zł" – podał Niedzielski.
Szef MZ na konferencji prasowej był pytany o sytuacje epidemiczną w Polsce. Minister poinformował, że według prognoz pod koniec września będzie około 1000 zakażeń dziennie.
"To jest o tyle ważna bariera, że w modelach, które dotyczą efektywnego funkcjonowania służb sanitarnych, przyjmuje się, że w skali Polski ten poziom oznacza możliwość pełnego kontrolowania ognisk zakażeń" – powiedział Niedzielski.
Zaznaczył, że taka sytuacja nie oznacza jednak "automatyzmu wprowadzania obostrzeń".
Jak wskazywał, patrząc na doświadczenia krajów zachodnich, liczba zakażeń nie jest najważniejszym parametrem branym pod uwagę przy podejmowaniu decyzji o obostrzeniach. O wiele ważniejszym parametrem – jak mówił – jest liczba hospitalizacji.
"Tych hospitalizacji jest 40-50 proc. mniej przy analogicznej liczbie zakażeń, które były w poprzednich falach. Dlatego ta liczba 1000 nie ma żadnego magicznego charakteru, ona raczej jest z naszego punktu widzenia taką granicą, o której możemy mówić, że na pewno do tego poziomu służby sanitarne mają możliwość skutecznego kontrolowania ognisk" – podkreślił szef MZ.
Dodał, że do ostatniego wzrostu zakażeń należy podchodzić ostrożnie, gdyż obecnie wykonywanych jest też więcej testów niż w wakacje.
Szef MZ w Karpaczu pytany był również o przeprowadzanie w szkołach testów na obecność wirusa SARS-CoV-2.
"Jeśli chodzi o szybkie testy w szkołach, to oczywiście rozważamy ten temat. Pomysł ma bardzo dużo ograniczeń, które wyszły w praktyce" – powiedział. Przypomniał akcję masowego testowania na Słowacji. Według niego nie uchroniła ona tego kraju przed trzecią falą pandemii.
"Testowanie ma sens, szczególnie szybkimi testami antygenowymi, o ile jest wykonywane regularnie dzień po dniu, bo charakterystyką tych testów jest to, że w zasadzie one wyłapują fakt zakażenia w tzw. dużej wiremii, gdy wirusa jest po prostu dużo, a to jest taki przedział między czwartym a dziesiątym dniem. Trzeba trafić w ten okres" – dodał.
Odniósł się też do pytania o wytyczne sanitarne dla szkół i wietrzenie pomieszczeń.
"Bardzo dokładnie zdefiniowaliśmy sobie standardy. I te standardy rzeczywiście kładą bardzo duży nacisk na wietrzenie pomieszczeń w trakcie przerwy, bo według naszego rozeznania, według badań, z którymi mieliśmy do czynienia, to są elementy o wiele bardziej skutecznie zapobiegające prawdopodobieństwu zakażenia niż nawet dezynfekcja rąk czy inne tego typu zabiegi" – powiedział minister zdrowia.
Ministerstwo Zdrowia poinformowało we wtorek o 406 nowych zakażeniach koronawirusem i o śmierci 13 osób z COVID-19. Tydzień temu, 31 sierpnia, było 285 nowych zakażeń, a dwa tygodnie temu, 24 sierpnia, zanotowano 233 przypadki.
Łącznie od 4 marca ub.r., gdy wykryto w Polsce pierwsze zakażenie SARS-CoV-2, potwierdzono 2 891 071 przypadków. Zmarły 75 392 osoby z COVID-19.
Jak informują organizatorzy konferencji, "Forum Ekonomiczne w Karpaczu jest największą w Europie Środkowo-Wschodniej platformą spotkań, na której nie tylko dyskutuje się o bezpieczeństwie, perspektywach rozwoju gospodarczego, współczesnych wyzwaniach i przezwyciężaniu kryzysów, ale także przedstawia konkretne rozwiązania i innowacyjne idee".
Tegoroczna edycja forum rozpoczęła się we wtorek w południe od prezentacji Raportu SGH i Forum Ekonomicznego, w którym przedstawione zostały kluczowe problemy i wyzwania stojące przed Polską i krajami Europy Środkowo-Wschodniej. W tym roku autorzy raportu wiele miejsca poświęcili w nim społecznym i gospodarczym skutkom pandemii COVID-19, takim jak zmiany na rynku pracy, w tym spadek emigracji zarobkowej, sytuacja służby zdrowia, reakcje polityki podatkowej na kryzys spowodowany przez pandemię czy sytuacja sektora bankowego.
Tematy tegorocznego forum będą się koncentrować m.in. wokół biznesu, polityki, klimatu, zdrowia, bezpieczeństwa, mediów i komunikacji, a także wyzwań związanych z COVID-19.
Jubileuszowe XXX Forum Ekonomiczne potrwa do czwartku.