Jak się dowiedział DGP, od początku szczepień NFZ otrzymał 80 zgłoszeń o możliwych nieprawidłowościach przy szczepieniach. Podjęto 32 kontrole, z czego 19 już się zakończyło. Nieprawidłowości wykryto w ośmiu z nich. – Dotyczyły m.in. realizowania szczepień niezgodnie z kryteriami, wedle których zostały ustalone grupy priorytetowe, braku właściwej organizacji czy nadzoru kierownictwa placówki nad procesem szczepień oraz ograniczania dostępności do szczepień dla grup osób wskazanych w poszczególnych etapach – wyjaśnia Sylwia Wądrzyk z NFZ.

Kierownik jednego z punktów szczepień na Mazowszu przyznaje, że podczas rozliczeń pytano go, dlaczego skierowania dla części szczepionych są wystawione poza regulaminem. – Najpierw tłumaczyliśmy, że chodzi o dodatkowe dawki, potem zrezygnowaliśmy z prób ich rozliczania, po prostu nie dostaniemy za nie zapłaty – mówi. O jakie sytuacje chodzi? Głównie o podawanie siódmej dawki oraz pojawiające się dziury po osobach, które nie przyszły. – Moje pracownice w większości przypadków uzyskują siódmą dawkę z sześciu obowiązkowych, które należy pozyskać z jednej fiolki. Wtedy szukamy chętnych – mówi inna nasza rozmówczyni.
Chętnych też szukają w sytuacji, kiedy ktoś nie może przyjść: bo jest chory albo nie chce się szczepić preparatem danej firmy. Wtedy rekrutują chętnych z list rezerwowych, znajomych, a nawet przygodne osoby. Takich nieregulaminowych skierowań punkt, z którym rozmawiamy, ma w systemie 10 proc. ‒ Wolę zaszczepić, żeby się nie zmarnowało, nawet jak nie dostanę refundacji – mówi kierowniczka punktu.
Podczas wczorajszej konferencji prasowej szef NFZ Filip Nowak potwierdził, że postępowania sprawdzające są prowadzone. I przyznał, że na razie konsekwencją będzie właśnie brak refundacji. To ok. 60 zł za wkłucie.
Zamieszanie powstało przy okazji szczepień w Rzeszowie, gdzie w święta w Centrum Medycznym MEDYK przez dwa dni zaszczepić się mogły osoby bez rejestracji. ‒ Osób młodych było w piątek i sobotę wyjątkowo dużo, ponieważ przed świętami chcieliśmy zużyć wszystkie szczepionki rozmrożone. Zaszczepiliśmy już 100 tys. osób, z czego 10 tys. z oszczędności poczynionych dzięki wykorzystaniu preparatu do ostatniej kropli – mówił szef centrum Stanisław Mazur. Teoretycznie, aby uniknąć zmarnowania szczepionki, można kwalifikować osoby spoza harmonogramu.
Jak zapowiada minister Michał Dworczyk, lada moment ruszą punkty szczepień w samorządach. Nowe PSM (punkty szczepień masowych) powinny być tworzone w uzgodnieniu z wojewodami. Docelowo w każdym powiecie (lub mieście na prawach powiatu) powinny być co najmniej dwa: jeden zwykły, drugi masowy. Tych drugich w samej Warszawie powstanie 13, w tym część nawet na stacjach metra. Będzie również kursować specjalna linia autobusowa dowożąca na szczepienia. Ma być też wprowadzona uproszczona kwalifikacja, częściowo mogłaby się odbywać przez internet, co miałoby przyspieszyć cały proces.
Od poniedziałku 12 kwietnia ruszą zapisy na szczepienia przeciwko koronawirusowi SARS-CoV-2 dla osób, które urodziły się w 1962 r. Rejestracja za pośrednictwem internetu zaczyna się już o północy, za pomocą infolinii od szóstej rano.