Blisko jedna trzecia badanych przez United Surveys na zlecenie DGP i RMF FM zamierza celebrować Święta Wielkanocne nie tylko z domownikami, a 62 proc. spędzi je wyłącznie z osobami, z którymi na co dzień mieszka. Badanie pokazuje także, że większość Polaków niechętnie patrzy na wprowadzenie większych restrykcji. Tylko 14 proc. oczekuje twardego lockdownu, 31 proc. liczy na utrzymanie obecnych obostrzeń, reszta nie ma zdania lub ma nadzieję jedynie na lokalne ograniczenia.
Blisko jedna trzecia badanych przez United Surveys na zlecenie DGP i RMF FM zamierza celebrować Święta Wielkanocne nie tylko z domownikami, a 62 proc. spędzi je wyłącznie z osobami, z którymi na co dzień mieszka. Badanie pokazuje także, że większość Polaków niechętnie patrzy na wprowadzenie większych restrykcji. Tylko 14 proc. oczekuje twardego lockdownu, 31 proc. liczy na utrzymanie obecnych obostrzeń, reszta nie ma zdania lub ma nadzieję jedynie na lokalne ograniczenia.
Polacy pytani przez United Surveys na zlecenie DGP i RMF FM, jakie obostrzenia powinny być wprowadzone w dalszej kolejności, na pierwszym miejscu wskazują zamknięcie kościołów. Tu przeważa zdanie młodych oraz wyborców opozycji – wśród elektoratu PiS za takim rozwiązaniem jest jedynie 9 proc. ankietowanych. Z kolei 25 proc. pytanych liczy się z zakazem organizowania spotkań z osobami, z którymi nie mieszkamy na co dzień. 17 proc. opowiada się albo za zakazem wychodzenia z domu w celu innym niż załatwienie niezbędnych spraw, albo za wprowadzeniem zakazu poruszania się między miastami. 14 proc. Polaków spodziewa się, że Wielkanoc będą mogli spędzić tylko w gronie domowników. Najmniej respondentów dopuszcza możliwość zamknięcia salonów fryzjerskich.
Jeszcze w tym tygodniu lub na początku przyszłego mogą zapaść decyzje dotyczące kolejnych obostrzeń. Wszystko będzie zależało od rozwoju sytuacji epidemicznej. Rząd spodziewa się, że w kolejnych dniach liczba nowych przypadków może przekroczyć 30 tys. i to może przesądzić o kolejnych restrykcjach. Brane pod uwagę jest dalsze ograniczanie limitów miejsc w sklepach i kościołach czy zamknięcie marketów budowlanych. – Nie ma dowolności, w sklepach i kościołach mamy limit 15 mkw. na osobę – podkreślał wczoraj Michał Dworczyk, szef KPRM. Dodał, że jeśli limit będzie podnoszony, to dotyczyć będzie zarówno kościołów, jak i sklepów.
Kolejne ograniczenia mają jak najszybciej zmniejszyć skalę epidemii. Niestety w najbliższych dniach spodziewany jest dalszy wzrost zachorowań. Jak pokazują modele, apogeum obecnej fali można się spodziewać na początku kwietnia.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama