Jedna apteka dyżurna w powiecie nie gwarantuje dostępności do świadczeń farmaceutycznych w sytuacjach nadzwyczajnych. Tak uznał wojewoda łódzki.
Organ nadzorczy unieważnił uchwałę rady powiatu sieradzkiego w sprawie rozkładu pracy aptek na 2014 r. Uznał, że jest niezgodna z art. 94 ust. 1 i 2 ustawy z 6 września 2001 r. – Prawo farmaceutyczne (t.j. Dz.U. z 2008 r. nr 45, poz. 271 z późn. zm.). Zgodnie z tymi przepisami harmonogram dyżurów tych placówek radni powiatowi ustalają po zasięgnięciu opinii wójtów, burmistrzów, prezydentów oraz samorządu aptekarskiego. Powinien on być dostosowany do potrzeb ludności i zapewniać dostępność świadczeń również w porze nocnej, niedziele, święta i dni wolne od pracy.
Rada powiatu sieradzkiego ustaliła grafik w ten sposób, że dyżury w te dni oraz w nocy pełniła codziennie jedna apteka w Sieradzu, a w niektóre dni także druga placówka znajdująca się również w tym mieście. Miały obsługiwać pacjentów z całego powiatu, bo farmaceuci z mniejszych miejscowości, takich jak Warta czy Złoczew, odmówili pracy w nocy i w weekendy. W efekcie tamtejsi chorzy, chcąc zaopatrzyć się w nocy w leki, mieli do pokonania odległość około 20 km. Radni tłumaczą, że podejmując uchwałę, musieli kierować się nie tylko potrzebami społeczności lokalnej, ale także realiami, w jakich funkcjonują apteki.
– Prowadzą je przedsiębiorcy i trudno ich zmusić do działalności, która jest całkowicie dla nich nieopłacalna. Muszą płacić wynagrodzenie wykwalifikowanemu farmaceucie za czas dyżuru, podczas którego pojawią się w aptece dwie lub trzy osoby. Nikt im tych start nie zrekompensuje – podkreśla Henryk Waluda, przewodniczący rady powiatu sieradzkiego.
Jednak zdaniem wojewody łódzkiego uchwała ustalająca dyżury aptek tylko w mieście powiatowym narusza prawo farmaceutyczne. Jego zdaniem ustawodawca rozróżnił rozkład godzin pracy tych placówek w zwykłych warunkach oraz sytuacjach nadzwyczajnych. Rada, ustalając zwykły harmonogram, powinna brać pod uwagę potrzeby społeczności lokalnej. Z kolei w tym drugim przypadku najważniejszym kryterium jest zapewnienie dostępności świadczeń farmaceutycznych.
– Chodzi o ustalenie takiego rozkładu pracy aptek w porze nocnej i w dni wolne, który będzie stwarzał możliwość jak najlepszego i najszybszego skorzystania z pomocy, gdy zaistnieje nadzwyczajna, trudna do przewidzenia potrzeba podania leku – podkreśla Jolanta Chełmińska, wojewoda łódzki. W jej ocenie rozkład aptek w powiecie sieradzkim nie spełnia tych warunków.
Spór o apteki rozstrzygnie sąd, bo radni zdecydowali już, że zaskarżą decyzję wojewody do WSA.