Minister zdrowia potwierdził na konferencji prasowej, że złożył taki wniosek. Jak tłumaczył, chodziło o niekompletne wprowadzenie systemu eWUŚ. Według ministra, zadania tego systemu było dwa: by pacjenci nie musieli się legitymować u lekarzy dodatkowymi dokumentami, i by zweryfikować nieubezpieczonych pacjenta. Zdaniem Arłukowicza, NFZ zatrzymał się w połowie drogi, bo tej drugiej funkcji eWUŚ nie spełnia w wystarczającym stopniu.
Minister zdrowia mówił, że nie może być tak, iż urzędnicy nie do końca weryfikują nieubezpieczonych pacjentów, a równocześnie "wyciągają ręce" po pieniądze z budżetu państwa.
Wnioskiem ministra zajmie się jutro rada NFZ. Po uzyskaniu jej opinii ostateczną decyzję o losie prezes Funduszu podejmie premier Donald Tusk.
Pachciarz czeka na decyzję premiera
Prezes NFZ nie wie dlaczego miałaby być odwołana, ale jest jej przykro. Wniosek o jej dymisję złożył minister zdrowia. Decyzję podejmie premier, ale dopiero po zapoznaniu się z wnioskiem przez Radę Funduszu.
Agnieszka Pachciarz mówiła dziś na konferencji prasowej, że o wniosku o dymisję minister Bartosz Arłukowicz poinformował ją wczoraj wieczorem. Nie mówił natomiast o przyczynie złożenia takiego wniosku. Szefowa NFZ mówiła, że jest jej z tego powodu "nieco przykro" i że czeka na ocenę rady Funduszu i decyzję premiera.
W tym miesiącu Agnieszka Pachciarz skierowała do sądu administracyjnego pozew przeciwko ministerstwu zdrowia. Chodziło o zwiększenie dotacji budżetowych na leczenie osób nieubezpieczonych. Dziś broniła tej decyzji. Twierdziła, że wcześniejsza kwota przeznaczona na nieubezpieczonych była zbyt niska.
Podczas konferencji prasowej Agnieszka Pachciarz podsumowała ostatni rok pracy NFZ. Wśród swoich zasług wymieniała prawidłowe działanie systemu eWUŚ - weryfikującego uprawnienia pacjentów do opieki zdrowotnej. Ostatni rok oceniła jako stabilny i lepszy od poprzedniego. Przypomniała, że wszystkie kontrakty z placówkami medycznymi podpisano przed końcem roku.
"Zwalniamy prezesa, nowy prezes wycofuje pozew, muzyka gra"
Mamy kozła ofiarnego. Tak senator PiS Bolesław Piecha komentuje wniosek ministra zdrowia do premiera o odwołanie szefowej NFZ Agnieszki Pachciarz.
Były wiceminister zdrowia przyznał, że napięcia między ministrem a prezesem NFZ w obecnej konstrukcji prawnej są oczywiste, ale nie to jest - jego zdaniem - istotą problemu. Zauważył, że Agnieszka Pachciaż wystąpiła o dodatkowe 700 milionów złotych a uchwalony właśnie budżet państwa, nie przewiduje przekazania takiej kwoty do NFZ. Prezes NFZ wystąpiła do sądu administracyjnego z pozwem przeciwko Ministerstwu Zdrowia.
"Zwalniamy prezesa, nowy prezes wycofuje pozew, muzyka gra" - przewiduje dalsze wydarzenia senator PiS. Według Bolesława Piechy minister zrzuci teraz na prezes NFZ wszelkie problemy ochrony zdrowia.
Gra na czas
Odwołanie Agnieszki Pachciarz to PR-owski zabieg i gra na czas - mówi prezes Naczelnej Rady Lekarskiej Maciej Hamankiewicz. Minister zdrowia potwierdził, że złożył wniosek o odwołanie prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia. Jako przyczynę podał źle funkcjonującą weryfikację nieubezpieczonych pacjentów.
Według prezesa Hamankiewicza, powody złożenia wniosku są inne. "To zwykłe działanie PRowskie, po to, aby dotrwać do marca, który jest ostatecznym terminem zlikwidowania kolejek do lekarza ale odwołanie prezes Pachciarz tych kolejek nie zmniejszy" - mówi.
Prezes NRL podkreśla, że Agnieszka Pachciarz sama nie wprowadziła systemu elektronicznej weryfikacji ubezpieczonych, ale zrobił to minister zdrowia z ministrem cyfryzacji i administracji Michałem Bonim.
Na początku grudnia Agnieszka Pachciarz skierowała do sądu administracyjnego pozew przeciwko Ministerstwu zdrowia. Chodziło o zwiększenie dotacji budżetowych na leczenie osób nieubezpieczonych. Spór ma rozstrzygnąć sąd, ale jeszcze zanim to się stanie Bartosz Arłukowicz zapowiedział, że po zakończeniu kontraktowania wystawi "kompleksową ocenę" działania Agnieszki Pachciarz na stanowisku prezesa NFZ.