367 mln zł przeznaczy w przyszłym roku Narodowy Fundusz Zdrowia na realizację dyrektywy transgranicznej. Jej cel – otwarcie europejskich granic medycznych dla obywateli Wspólnoty.
ikona lupy />
Agnieszka Pachciarz prezes NFZ / DGP / Wojtek Gorski
25 października zacznie obowiązywać zmienione prawo dotyczące zasad dostępu do świadczeń zdrowotnych w innych krajach UE. Dyrektywa transgraniczna (2011/24/WE) ma rozszerzyć uprawnienia do leczenia w innym kraju unijnym bez zgody NFZ. Pewne jest już jednak, że ograniczenia będą.

Konkretów brak

Resort zdrowia pracuje nad listą procedur, których wykonanie i tak będzie uzależnione od decyzji funduszu. Z informacji nieoficjalnych wynika, że w katalogu usług, na które będzie się musiał zgodzić NFZ, znajdą się wszystkie programy lekowe (czyli niestandardowe leczenie drogimi preparatami). Być może również badanie genetyczne, tomografem i rezonans magnetyczny. Chodzi o wszystkie świadczenia, które resort zdrowia uzna za drogie. Zgoda będzie potrzebna także na wyjazd, który wiąże się z ponad 24-godzinnym pobytem w szpitalu. Kiedy jednak wykaz ten się pojawi wciąż nie wiadomo.
– Najpierw musi zakończyć się proces legislacyjny projektu ustawy, która otwiera medyczne granice. Dopiero wtedy przedstawimy listę – zapewnia Sławomir Neumann, wiceminister zdrowia.
Przygotowywana nowelizacja ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych (t.j. Dz.U. z 2008 r. nr 164, poz. 1027 z późn. zm.), gdzie mają się znaleźć nowe unijne rozwiązania, jest po konsultacjach.
– Projekt zaakceptowało kierownictwo resortu i teraz czeka na Komitet Stały Rady Ministrów – informuje Krzysztof Bąk, rzecznik Ministerstwa Zdrowia.

Trudne wyliczenia

Wejście w życie nowych regulacji wymaga jednak pieniędzy. NFZ w projekcie swojego planu finansowego na 2014 r. po raz pierwszy zarezerwował na ten cel 367 mln zł. Ale sami eksperci mają problem z oceną, czy ta kwota jest wystarczająca.
– Z wyliczeń, jakie przeprowadzałem kilka lat wcześniej, wydatki na ten cel były szacowane między 200 a 400 mln zł. Rozpiętość więc dosyć duża – wskazuje Adam Kozierkiewicz, ekspert ds. ochrony zdrowia.
Jednak jego zdaniem poziom wydatków zakładanych przez fundusz może być realny. Zwłaszcza że jak dodaje, Polacy, jeżeli będą korzystać ze świadczeń na podstawie dyrektywy transgranicznej, to najczęściej w tych krajach, gdzie ich cena jest zbliżona do tej obowiązującej w Polsce.
– Ponieważ pacjent będzie dopłacał różnicę miedzy ceną świadczenia, jaką NFZ płaci w Polsce, a tą obowiązującą w innym kraju, to najczęściej wybieranymi kierunkami emigracji zdrowotnej będą Czechy, Słowacja, może Łotwa i Estonia – twierdzi Adam Kozierkiewicz.
Dużo bardziej ostrożny w analizach jest Dariusz Trzcionka, członek Rady NFZ.
– W obecnej sytuacji gospodarczej w ogóle nie można stwierdzić, czy założenia przewidziane w planie są realne, ani czy w ogóle uda się je zrealizować – mówi.

Miliony na leczenie

Również resort zdrowia ma problem z oszacowaniem dokładanych kosztów, jakie może generować wejście w życie przepisów unijnych o otwarciu medycznych granic.
– O tym, czy kwota przewidziana przez fundusz jest właściwie skalkulowana, przekonamy się, jak dyrektywa zacznie na dobre funkcjonować – podkreśla Sławomir Neumann.
A to będzie możliwe dopiero pod koniec 2014 r. Łącznie na pokrycie wszystkich kosztów związanych z leczeniem się Polaków za granicą (zarówno w ramach dyrektywy, koordynacji i planowych świadczeń) fundusz zarezerwował na przyszły rok 902 mln zł.
Łączne koszty leczenia polaków za granicą przekroczą 900 mln zł

Jaka gospodarka, tyle środków na procedury zdrowotne

W przyszłym roku NFZ przewiduje, że na świadczenia ogółem przeznaczy niewiele ponad 63,3 mld zł. To niewielki wzrost w porównaniu z tym rokiem. Dlaczego plan finansowy NFZ na 2014 rok jest taki konserwatywny?

Nie nazwałabym go konserwatywnym. Jest to po prostu plan na miarę naszych możliwości. Przypomnę, że został oparty na wskaźnikach makroekonomicznych, które co roku przygotowuje Ministerstwo Finansów w ramach prac nad budżetem na rok następny. Wskaźniki te dotyczą w szczególności przewidywanego poziomu wynagrodzeń i zatrudnienia.

Ale oddziały dostaną dokładnie tyle samo środków, co w tym roku, czyli 62,4 mld zł.

Ustawa nakłada na prezesa NFZ obowiązek zabezpieczenia środków finansowych w oddziałach na poziomie nie mniejszym niż w roku poprzednim. I tego obowiązku dotrzymałam. Wzrost ogólnych nakładów natomiast wiąże się bezpośrednio z realizacją dyrektywy transgranicznej. Należało w planie na rok następny zabezpieczyć środki na zwrot kosztów świadczeń opieki zdrowotnej udzielonych za granicą.

Co dla finansów NFZ oznacza wejście w życie dyrektywy?

Oznacza właśnie konieczność zabezpieczenia dodatkowych środków finansowych. Oszacowano, że prawdopodobne koszty świadczeń z tego tytułu w 2014 r. mogą wynieść 367 mln zł. I tyle też znalazło się w projekcie naszego planu.