Posłowie PiS powołują się dodatkowo na list prezydentów Gdańska, Gdyni i Sopotu oraz marszałka województwa pomorskiego do premiera, w którym samorządowcy ocenili wspólnie, że w wyniku rozstrzygnięcia przez Pomorski NFZ konkursu ofert "powstało realne zagrożenie zdrowia i mieszkańców Trójmiasta i okolic".
Czterej samorządowcy zwrócili się do premiera o odwołanie szefowej pomorskiego NFZ Barbary Kawińskiej. Ich zdaniem, NFZ wyeliminował z rynku usług medycznych na Pomorzu "wiele doświadczonych i renomowanych podmiotów opieki specjalistycznej", a kryteria konkursowe nie uwzględniły kompleksowości i ciągłości oferowanych usług.
Posłowie PiS chcieli, by z wnioskiem do NIK wystąpiła dzisiaj komisja kontroli państwowej. Oskarżyli posłów koalicji o odrzucenie tego wniosku.
Poseł Janusz Śniadek przypomniał słowa byłej posłanki PO Beaty Sawickiej, która na ujawnionych nagraniach mówiła, że "biznesy na służbie zdrowia będą robione". Jego zdaniem, w województwie pomorskim ryzykuje się zdrowiem i życiem ludzi, załamując ciągłość leczenia i dostępność do świadczeń z powodu przekazywania kontraktów podmiotom prywatnym.
Zdaniem Mariusza Witczaka z PO, posłowie koalicji nie odrzucili wniosku o przeprowadzenie kontroli, tylko wniosek o wprowadzenie do porządku obrad punktu z gotowym wnioskiem PiS. Jak tłumaczył, koalicja uznali, że najpierw należy spotkać się z prezes NFZ i z przedstawicielem ministerstwa zdrowia i ocenić sytuację w skali kraju. Jego zdaniem posłowie PiS przyszli na komisję z gotowym scenariuszem i chcieli osiągnąć szybki efekt polityczny. Poseł Platformy dodał, że przewodniczący Mariusz Błaszczak z PiS może zwołać merytoryczne posiedzenie komisji z udziałem prezes NFZ nawet jutro i wtedy zostaną wyciągnięte wnioski w sprawie kontraktów na Pomorzu. Komisja podjęła już decyzję o zaproszeniu na posiedzenie prezes Agnieszki Pachciarz.
Poseł PSL Jan Bury z komisji kontroli państwowej zwrócił uwagę, że pomorskie placówki medyczne podlegają samorządowcom, którzy napisali do premiera list w sprawie kontraktów. Zdaniem szefa Klubu PSL na tym etapie najrozsądniejsza byłaby kontrola problemu na Pomorzu przez ministra zdrowia. "Bo chodzi o hucpę czy o wyjaśnienie?" - zastanawiał się poseł w rozmowie z dziennikarzami. Jego zdaniem możliwe jest, że problem jest głębszy i być może w poprzednich latach Pomorze miało "zbyt łatwo, zbyt szybko, zbyt prosto" a nowa prezes NFZ postanowiła pokazać, że procedury są dla wszystkich takie same i wszędzie są pacjenci tak samo potrzebujący.