W nocy z wtorku na środę Sejm głosował 41 poprawek zgłoszonych przez Senat do nowelizacji niektórych ustaw w związku z przeciwdziałaniem sytuacjom kryzysowym związanym z wystąpieniem COVID-19. Posłowie poparli - mimo zgłoszonego na komisji negatywnego stanowiska rządu - propozycję Senatu, zgodnie z którą dodatek w wysokości 100 proc. wynagrodzenia przysługiwać ma wszystkim (a nie tylko tym skierowanym do pracy) pracownikom ochrony zdrowia zaangażowanym w leczenie chorych na Covid-19 lub podejrzanych o zakażenia.
W środę posłowie PiS złożyli w Sejmie projekt, którego celem jest - jak wskazano w uzasadnieniu - "konwalidacja błędu", który miał miejsce podczas rozpatrywania senackich poprawek.
Oburzenie inicjatywą Prawa i Sprawiedliwości wyrazili w środę posłowie Koalicji Obywatelskiej. Szef klubu KO Cezary Tomczyk podkreślił, iż celem projektu - który określił jako "skandaliczny" - jest odebranie lekarzom dodatków, które przyznano im dzięki poprawce senackiej.
Jak mówił, to lekarze stoją dziś na pierwszej linii frontu walki z COVID-19 i powinni być w związku z tym odpowiednio zabezpieczeni i wynagrodzeni. "Dzisiaj sytuacja jest wyjątkowa, bo pierwszy raz chyba w historii, przez Sejm ma przejść ustawa, która dodatki dla lekarzy w czasie epidemii zabiera. Tego jeszcze Polska do tej pory nie widziała" - stwierdził szef klubu KO.
Według niego, projekt ma zostać jeszcze w środę rozpatrzony i przegłosowany. "W tej sprawie zgłaszamy stanowczy sprzeciw, zgłosiliśmy taki sprzeciw też na Konwencie Seniorów. Będziemy oczywiście głosować przeciwko tej ustawie" - zapowiedział Tomczyk.
Wiceprzewodnicząca sejmowej komisji zdrowia Monika Wielichowska (KO) przekonywała, że posłowie PiS powinni wstydzić się, że złożyli w Sejmie taki projekt.
"Tym skandalicznym procedowaniem chcecie dzielić pracowników medycznych na tych, którzy pracują w specjalnych, covidowych szpitalach i na tych, którzy pracują w innych medycznych placówkach, ale też są narażeni na zarażenie się koronawirusem. Nie ma naszej zgody na takie podziały, ponieważ wszystkim, którzy walczą na pierwszej linii frontu o nasze zdrowie i życie należy się 100 proc. dodatkowego wynagrodzenia" - zaznaczyła posłanka KO.