Państwo członkowskie musi pokryć koszt pilnego zabiegu przeprowadzonego w innym państwie członkowskim przez ubezpieczonego, choćby obywatel nie uzyskał zgody na zrekompensowanie wydatków. Odmowa wypłaty jest bowiem niezgodna z zasadą swobodnego świadczenia usług i dyrektywą w sprawie transgranicznej opieki zdrowotnej. Uznał tak Trybunał Sprawiedliwości UE.
Rozpatrywano sprawę węgierskiego obywatela, który jeszcze w XX w. utracił widzenie w jednym oku. W 2015 r. zdiagnozowano u niego jaskrę w drugim oku. Opieka, którą go objęto w kilku węgierskich placówkach medycznych, nie przyniosła efektów, jako że pole widzenia nie przestawało się zawężać, a ciśnienie wewnątrzgałkowe nadal wykazywało podwyższone wartości. Mężczyzna postanowił skontaktować się z lekarzem przyjmującym w Niemczech. Umówił się na wizytę w celu przeprowadzenia badania. Podczas tego badania lekarz zaś uznał, że wymagana jest natychmiastowa interwencja, gdyż w razie jej braku pacjent może stracić wzrok w drugim oku. Dzień po badaniu przeprowadzony został zabieg, za który Węgier zapłacił. Po powrocie do kraju wystąpił z wnioskiem o zwrot kosztów związanych z opieką zdrowotną, którą został objęty w Niemczech. Madziarski organ, odpowiednik polskiego Narodowego Funduszu Zdrowia, odmówił jednak wypłaty. Uzasadnił to faktem, że zabiegu dokonano w ramach planowanego leczenia. A na zwrot środków w takim wypadku trzeba uprzednio zyskać zgodę (jest to zgodne z unijnymi rozporządzeniami w sprawie koordynacji systemów zabezpieczenia społecznego).
Mężczyzna odwołał się do sądu, a ten postanowił skierować pytanie prejudycjalne do TSUE. Trybunał w wydanym wczoraj wyroku orzekł, że zasada swobodnego świadczenia usług i dyrektywa w sprawie transgranicznej opieki zdrowotnej stoją na przeszkodzie uregulowaniu krajowemu wykluczającemu, przy braku uprzedniej zgody, zwrot kosztów związanych z zabiegiem, któremu ubezpieczony zamieszkały w danym państwie członkowskim poddał się w trybie pilnym w innym państwie członkowskim. Innymi słowy, państwo musi zapłacić za pilny zabieg swojego obywatela wykonany w innym państwie. Oceny tego, czy dana interwencja była pilna, dokonywać każdorazowo powinien sąd krajowy. Trybunał jedynie zasugerował, że w przypadku, który wystąpił w rozpoznawanej sprawie, wszystko wskazuje na to, że rzeczywiście zabieg należało szybko przeprowadzić. Co więcej, krajowi sędziowie powinni również przeanalizować, ile wynosi czas oczekiwania na zgodę refundacyjną. Jeżeli bowiem obywatel musi na nią długo czekać, przyjąć należy, że pilna jest ta interwencja, którą trzeba przeprowadzić w terminie krótszym, aniżeli czas oczekiwania na państwowy dokument.
Luksemburscy sędziowie zauważyli też, że węgierskie przepisy generalnie wykluczają zwrot kosztów opieki zdrowotnej udzielonej ubezpieczonemu w innym państwie członkowskim bez uprzedniej zgody, również w przypadku rzeczywistego niebezpieczeństwa nieodwracalnego pogorszenia się stanu zdrowia tego ubezpieczonego. I taka regulacja – zdaniem TSUE – jest niezgodna z prawem UE, gdyż stanowi ograniczenie w swobodnym świadczeniu usług.
ORZECZNICTWO
Wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE z 23 września 2020 r., sygn. akt C-777/18. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia