Ponad 4 tys. lekarzy i 9,3 tys. pielęgniarek pracuje tylko z pacjentami z koronawirusem. W przypadku lekarzy to około 4 proc. ogółu. NFZ wciąż weryfikuje dane, które otrzymał od szpitali.
Zakaz pracy w innych miejscach wprowadziło rozporządzenie ministra zdrowia z 28 kwietnia 2020 r. (Dz.U. poz. 775). Dotyczy to pracowników szpitali i oddziałów zakaźnych ujętych w wykazach prowadzonych przez wojewodów, którzy są bezpośrednio zaangażowani w leczenie pacjentów z COVID-19. Ich listy mieli przekazać do oddziałów wojewódzkich NFZ kierownicy tych placówek. Pracownikom objętym zakazem należy się bowiem finansowa rekompensata (co prawda już nie na mocy rozporządzenia, ale zalecenia ministra) w wysokości 80 proc. dotychczasowych zarobków w innych miejscach albo 50 proc. wynagrodzenia w obecnym miejscu pracy.
Jak wynika z informacji NFZ, według stanu na 19 maja wykazy w skali kraju złożyło 98 podmiotów. Zgłoszonych zostało w sumie: 4135 lekarzy, 9334 pielęgniarek, 424 ratowników medycznych i 1618 pozostałych pracowników.
Na razie nie wiadomo, ile to będzie kosztowało NFZ, oddziały kończą proces weryfikacji złożonych wniosków. Oprócz wykazu stanowisk szpitale przesyłały do NFZ także oświadczenia personelu o wysokości wynagrodzenia, co jest niezbędne do wyliczenia rekompensaty, oraz łączną kwotę pieniędzy, które zostaną zabezpieczone na dodatkowe wynagrodzenie, uwzględniające koszty pracodawcy, czyli m.in. składki na ubezpieczenie społeczne.
Środki przekazywane będą na rachunek bankowy szpitala w terminie trzech dni roboczych od otrzymania kompletu dokumentów.