"Mamy cztery nowe przypadki" - poinformował minister zdrowia na konferencji prasowej. Podał, że jedna osoba podróżowała autobusem razem z mężczyzną, u którego potwierdzono pierwszy przypadek koronawirusa w Polsce. Dwie osoby wróciły z Włoch, są w Szczecinie. Czwarty przypadek odnotowano u osoby z Wrocławia. "Wszyscy pacjenci są objęci opieką medyczną" - podał. "Wszystkie kontakty (tych osób), zgodnie z raportem Głównego Inspektora Sanitarnego Jarosława Pinkasa, są namierzone" - zapewnił. "Są namierzone i zlokalizowane, będą objęte kwarantanną domową" - dodał.
Szef MZ podał, że pacjent, który podróżował autokarem razem z mężczyzną, u którego potwierdzono pierwszy przypadek koronawirusa w Polsce, jest z Ostródy.
Zapewnił, że wśród współpasażerów z tego autokaru "do tej pory mamy jeden jedyny pozytywny wynik". "Wszyscy pacjenci mieli pobrane badania. Mamy wyniki kilkunastu pacjentów, wszystkie są negatywne oprócz tego jednego przypadku. Czekamy na wyniki kolejnych, które zostały puszczone w laboratoriach" - poinformował. Zapewnił, że wszystkie kontakty osób z tego autokaru są namierzone, zlokalizowane i objęte kwarantanną.
Jak przekazał Szumowski, w Ostródzie jest szpital, który wcześniejszą decyzją wojewody został przekształcony w szpital zakaźny. "Pacjenci z kontaktu potencjalnego z autobusu są w tym szpitalu. Jeden z tych pacjentów to jest właśnie ten, gdzie mamy pozytywny wynik" - wyjaśnił minister.
Podał, że pacjent z Ostródy przemierzył całą trasę autokarem z Niemiec do Ostródy. "Całość tego procesu jest pod diagnozą i dochodzeniem kilkudziesięciu Powiatowych Inspekcji Sanitarnych. W związku z tym wszystkie kontakty potencjalne, wszystkie możliwe kontakty tych osób, które podróżowały, są zmapowane" - dodał Szumowski.
Poinformował, że dwójka pacjentów ze Szczecina przyjechała z Włoch. Podróżowała samochodem.
"Ta dwójka pacjentów pokazała działanie zgodne z instrukcjami, zgłosili się, poinformowali odpowiednie służby sanitarne, że są z rejonu wysokiego ryzyka. Ich prawdopodobieństwo zarażenia wirusem zostało określone, jako umiarkowanie wysokie, ale byli bez objawów, w związku z tym po zgłoszeniu się do szpitali zostali objęci kwarantanną domową i dostali zdalnie telemedycznie zwolnienie z pracy" - mówił szef MZ.
"Następnie poczuli objawy choroby. W czasie kwarantanny zadzwonili do inspekcji sanitarnej i zostali skierowani do szpitala i objęci opieką medyczną" - dodał.
Minister zdrowia pytany o pacjenta z Wrocławia powiedział, że miał on kontakt z wirusem "prawdopodobnie w Wielkiej Brytanii". Dopytywany jak został wykryty ten przypadek podał: "Zgłoszenie do służba sanitarnych. Tu już były objawy, w związku z tym hospitalizacja".
"Tak wygląda sytuacja na dzisiaj, czyli w sumie mamy pięciu pacjentów. Nie mamy żadnego pacjenta, który jest w stanie zagrożenia życia. Większość pacjentów jest w stanie stabilnym" - podał Szumowski. Dopytywany czy są to osoby starsze, z grupy podwyższonego ryzyka, odpowiedział: "To są osoby młode i w średnim wieku".
Poinformował, że obecnie w Polsce ponad 6 tys. osób objęto nadzorem sanepidu w związku z podejrzeniem koronawirusa. "Kilkaset jest objętych kwarantanną. Sytuacja zmienia się z godziny na godzinę" - przekazał Szumowski.
Według danych podawanych w czwartek po południu przez resort zdrowia, w szpitalach przebywały 92 osoby celem obserwacji, czy są zakażone koronawirusem. 490 osób poddano kwarantannie domowej, a 5647 objęto nadzorem sanepidu.
Szef MZ podał, że wynikano do tej pory około 600 testów na COVID-19. "Statystyka ma swoje prawa. Cały czas mówiliśmy, że pozytywny odsetek wyników w każdym kraju jest zbliżony. W tej chwili na około 600 testów mamy cztery dodatnie wyniki, czyli tak jak reszta krajów UE" – powiedział. Podkreślił przy tym, że nadal mamy stan, w którym staramy się ograniczyć rozpowszechnianie wirus. Zwrócił jednak uwagę, że np. "Francja czy Niemcy weszły w wyższy stan w drabince działań kryzysowych".
Zaapelował do obywateli o spokój. "Zachowania, które są nieracjonalne, są paniczne, strach przed osobami, które są objęte kwarantanną, są zachowanymi, które mogą zdestabilizować system ochrony zdrowia w tej sytuacji" - podkreślił.
"Ktoś, kto jest w kwarantannie, naprawdę jest pod opieka i ścisłym nadzorem, i nie stanowi zagrożenia dla nikogo. (...) To pokazuje właściwe działanie. Jeżeli mamy podwyższoną temperaturę i czujemy się gorzej natychmiast przekazujemy informacje do służb sanitarnych, natychmiast jest transport do szpitala i objecie opieka medyczną. To pokazuje jak spokojne i skuteczne jest działanie służb sanitarnych" - zapewniał.
Ocenił, że w Polsce - tak jak w innych krajach UE - będą kolejne przypadki zarażonych koronawirusem. "Jak widać, na razie, i liczę, że tak będzie, cały czas te przypadki będą szybko wyłapywane" - stwierdził. Wyjaśnił, że ważny jest kontakt jego resortu z mediami, Mówił, że w dobie pojawiających się fake newsów rzetelna informacja jest kluczowa dla utrzymaniu reżimu sanitarnego w kraju. "Im szybciej informacje z mediów docierają do ludzi, im szybciej ludzie wiedzą jak się zachować, tym my wszyscy jesteśmy bezpieczniejsi" - podkreślił.
Pytany, jakie są wyzwania dla służb podległych resortowi po wykryciu kolejnych przypadków koronawirusa w Polsce, ocenił, że wyzwaniem jest poprawne działanie w kolejnych przypadkach zachorowań. Przyznał, że dotychczasowe działania w tym zakresie są "bardzo poprawne", a także, że pacjenci, u których wykryto koronawirusa zachowali się w sposób wyważony, co "jest też niezwykle ważne".
"To jest realna choroba, tak jak inne choroby. Zachowujmy się tak jak powinniśmy się zachować. (...) Coraz więcej o tym wirusie wiemy, ale oczywiście jest to wirus nowy, wiec (potrzebna jest) pełna gotowość, pełna uwaga nas wszystkich, gdy czujemy się gorzej" - mówił. "Bądźmy w gotowości do przestrzegania tych działań i procedur, które zaleca inspekcja sanitarna. (...) Pozwólmy pracować inspekcji sanitarnej" - zaapelował.
Nawiązując do wypowiedzi Państwowej Powiatowej Inspektor Sanitarnej w Słubicach Jadwigi Caban-Korbas, która omawiając przypadek pierwszego pacjenta z koronawirusem podczas posiedzenia sztabu kryzysowego, podała informacje dotyczące prywatnego życia tego pacjenta, Szumowski ocenił ten fakt, jako karygodny, ale jednocześnie zwrócił uwagę, że służby sanitarne w Słubicach zareagowały prawidłowo. "Przestrzeganie procedur powinno być takie jak tam" - ocenił.
Nowy koronawirus SARS-Cov-2 wywołuje chorobę o nazwie COVID-19. Objawia się ona najczęściej gorączką, kaszlem, dusznościami, bólami mięśni i zmęczeniem. Podejrzewa się, że do zarażenia koronawirusem, który może wywoływać groźne dla życia zapalenie płuc, doszło w Chinach pod koniec 2019 r. na targu w Wuhan, stolicy prowincji Hubei.