Pacjenci leczeni za późno, bez odpowiednich badań, „przeleczeni” lub „niedoleczeni” – to niektóre z wyników pilotażu Krajowej Sieci Onkologicznej (KSO).
To dane z dwóch województw biorących udział w pilotażu (świętokrzyskiego oraz dolnośląskiego), który objął 6 tys. pacjentów.
Jedno jest pewne: leczenie onkologicznie nie jest w Polsce dobrze monitorowane – ani ścieżka pacjenta, ani schematy leczenia, ani jakość, ani efekty. Sieć wprowadziła monitoring. Szybko się okazało, jak bardzo jest to potrzebne. Dopiero bowiem wprowadzenie obowiązku sprawozdawania ścieżki leczenia wykazało różne nieprawidłowości.
Oto jeden z przykładów: pacjentki z rakiem piersi ze specyficznym genotypem powinny mieć dodatkowe badania. Zdarza się, że placówka, która nie ma możliwości prowadzenia takiej diagnostyki, zamiast skierować chorą gdzie indziej, wpisuje „trochę” inny opis choroby. Dochodziło do sytuacji, że stosowano dane leczenie, kiedy nie było ono potrzebne albo odwrotnie – kiedy było nieadekwatne do zagrożenia. Wyszły też nieprawidłowości przy profilaktyce raka piersi – jest wiele badań wstępnych, ale do pogłębionych dostęp jest utrudniony. Szwankuje też profilaktyka raka jelita – pacjenci trafiają na leczenie z bardzo zaawansowanym nowotworem– aż 60 proc. zgłosiło się na pierwszą wizytę z ostatnim i przedostatnim stopniem rozwoju choroby.
Jednak zarówno resort zdrowia, jak i szef jednego z ośrodków koordynujących pilotaż prof. Adam Maciejczyk z Dolnośląskiego Centrum Onkologii, uważają, że wskaźników do monitorowania powinno być mniej niż obecnie (35). Jako niepotrzebny wskazywany jest np. ten dotyczący liczby reoperacji, do których dochodzi w placówce. – Przy raku piersi wiele z ponownych operacji jest planowanych i związanych z oszczędzającym zabiegiem. Suche dane mogą być błędnie interpretowane – przekonuje prof. Maciejczyk.
Głównym założeniem KSO, która docelowo ma funkcjonować w całym kraju, jest to, żeby pacjent mógł sam wybrać ośrodek, w którym się leczy. Ma mieć dostęp do wyników danej placówki (miałyby być jawne, aby ośrodki były rozliczane z efektów leczenia) i rejestrów onkologicznych, które mają powstać na podstawie gromadzonych danych. Badana jest także po raz pierwszy satysfakcja pacjentów.