"Lekarz podstawowej opieki zdrowotnej nie jest statystykiem. Jego rolą powinno być więc leczenie pacjentów, nie zaś przeprowadzanie żmudnych i czasochłonnych pomiarów" – ocenia prezes PPOZ Bożena Janicka.
Chodzi o zapisy rozporządzenia z 26 czerwca br. "w sprawie zakresu niezbędnych informacji przetwarzanych przez świadczeniodawców, szczegółowego sposobu rejestrowania tych informacji oraz ich przekazywania podmiotom zobowiązanym do finansowania świadczeń ze środków publicznych".
PPOZ podnosi, że na jego mocy świadczeniodawcy udzielający świadczeń lekarza podstawowej opieki zdrowotnej zobowiązani być mają do przekazywania – co najmniej w przypadku pierwszej porady w danym roku kalendarzowym u tego świadczeniodawcy – danych obejmujących: informację o masie ciała i wzroście świadczeniobiorcy oraz informację dotyczącą używania przez świadczeniobiorcę wyrobów tytoniowych.
"Postanowienia te budzą zdecydowany sprzeciw PPOZ. Stanowią one bowiem nadmierne i niczym nieuzasadnione rozszerzenie obowiązków sprawozdawczych świadczeniodawców podstawowej opieki zdrowotnej, co siłą rzeczy odbić się będzie musiało na czasie, jaki lekarze poz będą mogli poświęcić swoim pacjentom" – przekonuje Janicka. Jej zdaniem wobec istniejącego "deficytu kadr w poz i deficytu czasu przypadającego na jedną poradę, rozwiązanie takie można ocenić wyłącznie negatywnie".
W ocenie PPOZ uchylenie § 6 ust. 3 pkt 4 i 5 rozporządzenia jest również konieczne dlatego, że – jak wynika z przedstawionej w toku konsultacji społecznych opinii Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych – powyższe przepisy naruszają art. 51 ust. 1 i 5 Konstytucji RP, ze względu na nałożenie obowiązku przekazywania powyższych danych w akcie podustawowym.
PPOZ postuluje usunięcie tych przepisów. Porozumienie przekazało, że zwróciło się w tej sprawie do ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego.