Ustawa dotycząca kontroli prowadzonych przez NFZ została przyjęta przez Senat bez poprawek, o które wnioskował lekarski samorząd. Jego zdaniem w obecnym kształcie umożliwia ona podwójne karanie osób wystawiających recepty. Resort zdrowia zapowiedział, że kwestia ta zostanie doprecyzowana w kolejnej nowelizacji.
Chodzi o ustawę o zmianie ustawy o świadczeniach zdrowotnych i niektórych innych ustaw (t.j. Dz.U. z 2018 r. poz. 1510, ze zm.), którą w zeszłym tygodniu uchwalił Sejm. Nowela czeka więc już tylko na podpis prezydenta. Wprowadza ona nowe zasady przeprowadzania kontroli w placówkach medycznych – mają być mniej uciążliwe i efektywniejsze, tworzy także korpus kontrolerski w NFZ.
O zmiany w ustawie na ostatnim etapie prac legislacyjnych zabiegała Naczelna Rada Lekarska. Wskazywała na art. 6, który nadaje nowe brzmienie przepisowi art. 52a ustawy refundacyjnej (z 12 maja 2011 r. o refundacji leków, środków spożywczych specjalnego przeznaczenia żywieniowego oraz wyrobów medycznych, t.j. Dz.U. z 2017 r. poz. 1844 ze zm.). Rozszerza on możliwość nakładania na lekarzy oraz świadczeniodawców realizujących kontrakt z NFZ kar administracyjnych w związku z ordynacją leków refundowanych (np. w przypadku wypisania recepty niezgodnej z uprawnieniami pacjenta lub niezgodnie ze wskazaniami zawartymi w obwieszczeniach). Wskazane sytuacje są tożsame z tymi przewidzianymi w obowiązującym art. 48 ust. 7a ustawy refundacyjnej, obligującym lekarza do zwrotu kwoty nienależnej refundacji. Zdaniem NRL oznacza to, że ustawa wprowadza dodatkową sankcję, czyli umożliwi podwójne karanie lekarzy.
Uwag samorządu, zgłaszanych w toku konsultacji publicznych, nie uwzględniono, zaapelował on zatem o poparcie do senatorów-lekarzy. Na posiedzeniu komisji kwestię tę poruszył były minister zdrowia Konstanty Radziwiłł. Ostatecznie jednak nie wniósł poprawki, a ustawa została przyjęta bez zmian. Podczas debaty plenarnej zapowiedział jednak, że kwestionowane zapisy zostaną zmodyfikowane. – Zobowiązaliśmy się wzajemnie, zarówno pan wiceminister zdrowia Janusz Cieszyński, jak i ja osobiście, że popracujemy nad tym przepisem w taki sposób, aby nie budził on obaw, przede wszystkim ze strony środowiska lekarskiego, które wskazuje na to, że zbyt restrykcyjne stosowanie przepisów o karach za nieprawidłowo wystawioną receptę na lek refundowany może być jednym z powodów tego, że lekarze unikają wystawiania takich recept, ze szkodą dla pacjentów – mówił. Jak dodał, chodzi też o to, żeby przepisy jednoznacznie wskazywały, że ci, którzy dopuszczają się nieprawidłowości na większą skalę, mogą być karani w sposób, który będzie odstraszać od tego procederu.
Już na następne posiedzenie Senatu może zostać przygotowany projekt w tej sprawie.
Potwierdza to w rozmowie z DGP wiceminister Cieszyński. – Nasza wstępna propozycja jest taka, żeby wprowadzić dość wyskoki próg wartości refundacji, od którego będą obowiązywać kary administracyjne – mówi.
– Nie chodzi nam o to, żeby karać wszystkich, ale tych, którzy rzeczywiście oszukują. Jeśli ktoś np. źle określi refundację na kwotę 50 zł czy nawet 1000 zł w ciągu roku, to niech zwróci tę kwotę i tyle. Ale jeśli będzie to 10 tys. zł czy 100 tys. zł, to kara jest jak najbardziej na miejscu – dodaje.
Etap legislacyjny
Ustawa czeka na podpis prezydenta