Zmiany wprowadziło Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (WE) nr 2017/852 z 17 maja 2017 r. w sprawie rtęci oraz uchylające rozporządzenie (WE) nr 1102/2008. Zgodnie z nim dentyści nie mogą uwalniać – bezpośrednio ani pośrednio – odpadów amalgamatu do środowiska.
Choć obowiązek stosowania separatorów wszedł w życie 1 stycznia, lekarze wciąż czekają na wytyczne. Zadawane są też konkretne pytania, np. jak należy potraktować pacjenta, któremu należałoby wyrwać ząb zawierający amalgamat, jeżeli dany stomatolog nie ma separatora; czy zostanie ukarany za to, że usuwa plombę rtęciową?
– To jest poważna inwestycja, dlatego chcieliśmy poważnej debaty. Wydawało się, że resort przygotowywał się do jakiegoś kroku, który pomógłby w implementacji unijnych przepisów. Tak się jednak nie stało, więc tę lukę musi wypełnić samorząd lekarski – podkreśla Andrzej Cisło, wiceprezes Naczelnej Rady Lekarskiej.
Dodaje, że koszt separatora to ok. 7-9 tys. zł (zgodnie z rozporządzeniem musi on wychwytywać 95 proc. cząstek amalgamatu), do tego dochodzą koszty utrzymania. Jest to wyrób medyczny, więc musi być w odpowiedni sposób przeglądany i konserwowany. Tymczasem amalgamat jest w Polsce materiałem wychodzącym z użycia.
NRL podkreślała, że docierały do niej informacje, z których można wnioskować „o pewnej zbieżności w poglądach ministerstwa i samorządu jeśli chodzi o potrzebę określenia na poziomie krajowym szczegółowych zasad implementacji rozporządzenia”. Jednak o tym, czy są prowadzone prace w tym kierunku i jaki jest ich postęp, rady nie poinformowano.
– Wydaje się, że ministerstwo już się nie wypowie w tej sprawie, dlatego w piątek będzie wydane stanowisko NRL tłumaczące, w jaki sposób lekarze powinni się stosować do nowych wymogów. Będzie też apel do władz o pewne kroki wspomagające – zapowiada Andrzej Cisło.
Dyskusje na ten temat toczą się od zeszłego roku. Samorząd apelował już m.in. o zaskarżenie rozporządzenia, a także o rozłożenie realizacji nowego obowiązku na kilka lat. Również niezwiązani z NRL eksperci wskazywali, że w przede dniu wejścia w życie nowych obowiązków zainteresowane strony wciąż nie zostały poinformowane, jak się przygotować do zmian. – Prace trwają – taką informację można uzyskać w zasadzie na wszystkie pytania odnośnie tego, kiedy zostaną wydane jednoznaczne wytyczne jak rozporządzenie ma być stosowane w Polsce. Ministerstwo Środowiska oraz Ministerstwo Zdrowia od paru miesięcy odsyłają do siebie nawzajem – wskazuje Hanna Schudy ze Stowarzyszenia Ekologicznego EKO-UNIA.
Na początku stycznia Prezydium Komisji Stomatologicznej NRL zapowiedziało m.in. apel do premiera o uznanie realizacji rozporządzenia za zadanie leżące w szczególnym interesie społecznym i objęcie go jedną z form refundacji (ze środków przeznaczonych na ochronę środowiska lub zwolnienia albo odpisu o charakterze podatkowym) oraz do ministra zdrowia o uzupełnienie koszyka o świadczenie bezpiecznego usunięcia wypełnienia amalgamatowego, z jednoczesnym przypisaniem liczby punktów rozliczeniowych.
Resort przypomina, że implementując przepisy rozporządzenia, minister zdrowia zakomunikował, że w separatory nie będą musiały być wyposażone gabinety, w których nie jest stosowany amalgamat ani nie są usuwane zęby z takim wypełnieniem, a także te, w których nie wykorzystuje się go w świadczeniu usług stomatologicznych, np. ortodontyczne czy protetyczne. W dużych wielostanowiskowych podmiotach wystarczy, że w urządzenie będzie wyposażone co najmniej jedno stanowisko.
Ponieważ odpadami amalgamatu powinien zajmować się upoważniony do tego podmiot specjalizujący się w gospodarowaniu odpadami, resort zapowiada, że rozważy potrzebę nowelizacji rozporządzenia z 5 października 2017 r. w sprawie szczegółowego sposobu postępowania z odpadami medycznymi (Dz.U. z 2017 r. poz. 1975).
4326 praktyk stomatologicznych istnieje w Polsce
36,5 tys. lekarzy stomatologów ma prawo wykonywania zawodu
7-9 tys. zł to koszt separatora amalgamatu