Początkiem sprawy była seria nieudanych zabiegów protetycznych, jakie przeprowadziła lekarz dentysta Danuta B. u jednej ze swoich pacjentek. Polegały one na założeniu na części zębów koronek. Niestety zabiegi te się nie udały. Leczenie trwało blisko 3 lata, pacjentka była u dr B. aż na 87 wizytach. Efekty były jeszcze gorsze – kobieta do dziś odczuwa dyskomfort i bóle szczęk oraz głowy.
Sprawa nieprawidłowego leczenia trafiła do lekarskiego sądu dyscyplinarnego. Rozpatrujący ją w I instancji Okręgowy Sąd Lekarski w Katowicach uznał dr B. winną kilku przewinień dyscyplinarnych, z których problematycznym okazał się przede wszystkim zarzut przeprowadzania zabiegów protetycznych przez lekarza niemającego odpowiednich kwalifikacji. Katowicki OSL początkowo uznał dentystkę za winną tego czynu i wymierzył jej karę nagany, ale po odwołaniu lekarki Naczelny Sąd Lekarski uniewinnił ją. Pokrzywdzona wniosła więc kasację od tego orzeczenia.
Sąd Najwyższy kasację uwzględnił i nakazał ponowne rozpoznanie sprawy. Uzasadniając wyrok, wskazał jednak, że nie chodzi w tej sprawie o kwestie wykonywania zabiegów medycznych bez posiadania odpowiednich kwalifikacji.
– Oczywistym jest, że lekarz dentysta nie musi mieć szczególnych, formalnie potwierdzonych kwalifikacji do wykonywania czynności związanych z protetyką. Lekarz może bowiem wykonać każdą czynność medyczną, do tego jest powołany. Ale by wykonywać swoją pracę bez szkody dla pacjentów, musi mieć odpowiednie umiejętności i o tych umiejętnościach mowa jest w art. 10 kodeksu etyki lekarskiej – powiedział sędzia Dariusz Świecki.
Obrona w toku procesu podnosiła, że kwalifikacje dr B. były udokumentowane – miała bowiem skończone wiele kursów i szkoleń, legitymowała się różnymi dyplomami i świadectwami.
– Niestety, fakt ukończenia wielu kursów nie jest wystarczający do uznania, czy ktoś może podjąć się określonego rodzaju leczenia, nawet jeżeli ma ku temu formalne kwalifikacje. Można być znakomitym teoretykiem, ale kiepskim praktykiem – stwierdził sędzia Świecki.
To oznacza, że NSL będzie musiał jeszcze raz rozpoznać sprawę, ale nie pod kątem formalnych kwalifikacji lekarskich – które obwiniona dr B. miała. Sąd lekarski powinien raczej oceniać umiejętności lekarskie i określić, czy i w jakim zakresie komplikacje po leczeniu protetycznym były spowodowane brakiem umiejętności obwinionej dentystki. Orzeczenie uniewinniające było bowiem – zdaniem SN – zdecydowanie przedwczesne.

Orzecznictwo

Wyrok Sądu Najwyższego z 19 grudnia 2018 r., sygn. akt I KK 9/18.