Rządowy projekt mógłby sprawić, że zarabiający na bezprawnym eksporcie medykamentów unikną kary. Po pytaniach DGP błąd zostanie naprawiony.
W 2015 r. posłowie ówczesnej koalicji PO-PSL doszli do przekonania, że przepis karny penalizujący nielegalny wywóz leków (nazywany także odwróconym łańcuchem dystrybucji – patrz: grafika) się nie sprawdza. Sankcję karną zastąpiono przepisem natury administracyjnej. Stanowi on, że karze pieniężnej w wysokości do 500 tys. zł podlega ten, kto bez wymaganego zezwolenia lub wbrew jego warunkom wykonuje działalność w zakresie prowadzenia hurtowni farmaceutycznej, apteki ogólnodostępnej lub punktu aptecznego (art. 127 prawa farmaceutycznego – t.j. Dz.U. z 2017 r. poz. 2211 ze zm.).
Obecny rząd uznał, że ten przepis się nie sprawdza i trzeba przywrócić sankcję karną – w szczególnych okolicznościach nawet do 10 lat pozbawienia wolności. Sęk w tym, że popełniono błąd...
– Dostanę zaraz zawału – powiedział DGP jeden z posłów PO, gdy poinformowaliśmy go, jaki skutek odniosła nowelizacja antywywozowa z 2015 r. Umorzono bowiem wtedy prawie 200 postępowań karnych przeciwko osobom, z powodu których brakowało specjalistycznych medykamentów na półkach polskich aptek. Tylko w jednej z prokuratur apelacyjnych umorzono ponad 70 postępowań jednego dnia. Politycy PiS pytali, kogo ludzie z PO chcieli ochronić. Ci ostatni się bronili, że po prostu doszło do przeoczenia.
Ludzie odpowiedzialni za ten proceder pozostali bezkarni. Powód? Wprowadzając sankcję administracyjną i likwidując karną, trzeba było umorzyć postępowania karne wszczęte w związku z naruszeniem usuniętego przepisu oraz zatrzeć z mocy prawa skazania w przypadku osób, wobec których wydano prawomocne wyroki. Zgodnie bowiem z art. 17 par. 1 pkt 2 kodeksu postępowania karnego nie wszczyna się postępowania, a wszczęte umarza, gdy czyn nie zawiera znamion czynu zabronionego (w rozumieniu prawa karnego).
Mamy 2018 r. Władza doszła do wniosku, że znów potrzebny jest przepis karny. I... postanowiła go wprowadzić w art. 127 prawa farmaceutycznego zamiast sankcji administracyjnej. Efekt?
– Spowoduje to, że główny inspektor farmaceutyczny będzie musiał umorzyć prowadzone postępowania administracyjne – wskazuje GIF. I proponuje, by mimo dodania sankcji karnej utrzymać przepis o karze administracyjnej.
– Nie można dopuścić do sytuacji, że wskutek zmian legislacyjnych część osób uniknie kary – apeluje Marek Tomków, wiceprezes Naczelnej Rady Aptekarskiej. Przypomina, że wywozowców reprezentują czołowi polscy prawnicy, którzy tylko czekają na potknięcia legislatorów i ustawodawcy.
Adwokat Dominik Jędrzejko, partner w kancelarii Kaszubiak Jędrzejko, przyznaje, że gdyby uchwalona ustawa była zbieżna z obecnym projektem, postępowania administracyjne trzeba by umorzyć.
– Wydaje się jednak, że jest ich mało. Państwowe służby postanowiły walczyć z odwróconym łańcuchem dystrybucji w inny sposób – wskazuje prawnik.
Sprawą zainteresowała się prokuratura, która zaczęła powoływać się na przepisy kodeksu karnego. To efekt jednego z tekstów DGP, w którym ujawniliśmy, że śledczy lekceważą doniesienia o działalności mafii lekowej. Nie łączono wywozu leków z czynami ujętymi w kodeksie karnym.
Po naszej publikacji rozpętała się burza. Prokuratura Krajowa poinformowała, że w związku ze zbyt pochopnym umarzaniem niektórych postępowań przekazano szefom jednostek prokuratury wskazania, jak postępować. „Należy każdorazowo mieć na uwadze skutki, które mogły zostać spowodowane przez zachowanie sprawców, oraz w miarę potrzeby podejmować czynności dowodowe zmierzające do ustalenia, czy mogło dojść do popełnienia przestępstwa z art. 165 k.k. bądź innych przestępstw przeciwko bezpieczeństwu powszechnemu” – pisał do śledczych Bogdan Święczkowski.
Działa też inspekcja farmaceutyczna, która firmom, wobec których toczyły się postępowania, zaczęła cofać zezwolenia na prowadzenie aptek, powołując się na brak rękojmi należytego prowadzenia placówki.
– Przydaje się tu przepis, który resort sprawiedliwości chce zlikwidować. Nawet bez decyzji administracyjnej o nałożeniu kary powołujemy się na niego, uznając, że prowadzone postępowanie samo w sobie świadczy o braku rękojmi – mówi jeden z wojewódzkich inspektorów.
O sprawę zapytaliśmy wiceministra sprawiedliwości Marcina Warchoła, sprawującego pieczę nad projektem, który niebawem powinien trafić na posiedzenie rządu. Warchoł przyznał, że konieczna będzie korekta.
– Zrobimy przepis przejściowy. Postępowania administracyjne powinny być kontynuowane, a administracyjna kara pieniężna orzeczona i wykonana – zapewnia wiceminister.
Etap legislacyjny
Projekt po konsultacjach
Pozostało
85%
treści
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama