Matka pacjentki pozwała placówkę medyczną oraz lekarza, który podjął decyzję o odmowie tej formy leczenia. Sprawa prowadzona jest w ramach Programu Spraw Precedensowych HFPC.
U dziewczynki, urodzonej w 2012 r., po kilku miesiącach zdiagnozowano padaczkę lekooporną. Tradycyjne metody leczenia nie były w jej przypadku skuteczne. Częściową poprawę przyniósł preparat zawierający tzw. medyczną marihuanę. Problemy zaczęły się, gdy kobieta chciała zastosować silniejszy środek. Lekarz, do którego trafiła w 2015 r., zalecił leki, które musiały być sprowadzane w ramach procedury tzw. importu docelowego, wymagającej wystawienia zapotrzebowania na lek i zgody resortu zdrowia. Nie zdążył jednak dopełnić tych procedur, ponieważ został zwolniony. A nowy odmówił zastosowania tego rodzaju leczenia. W 2016 r. dziewczynka zmarła wskutek silnego ataku padaczkowego.
Jak informuje HFPC, pozew został wniesiony na przełomie lipca i sierpnia; nie ma jeszcze wyznaczonego terminu rozprawy. Kobieta wskazuje w nim m.in., że szpital i lekarz naruszyli jej dobra osobiste w postaci prawa do utrzymywania i kontynuowania więzi rodzinnej i emocjonalnej z córką. Odmowa leczenia była niezgodna ze wskazaniami aktualnej wiedzy medycznej, a tym samym sprzeczna z przepisami ustawy o prawach pacjenta.
Zdaniem fundacji sprawa ma charakter precedensowy. Motywowana niejasnymi i nieprzekonującymi argumentami odmowa leczenia z wykorzystaniem potencjalnie skutecznych środków farmakologicznych, stanowi także naruszenie prawa do ochrony życia i zdrowia. Dochodzi do tego zwłaszcza wówczas, gdy, jak w przypadku tej sprawy, wszelkie inne dostępne środki lecznicze okazały się nieskuteczne.
W opinii Marcina Szweda z HFPC problem nie ogranicza się do medycznej marihuany. Liczy on że ewentualne pozytywne rozstrzygnięcie przełoży się na działania szpitali, ale też wpłynie na decyzję na szczeblu rządowym. – Być może zostaną podjęte działania legislacyjne, by zapewnić rzeczywiście efektywny dostęp do preparatów na bazie marihuany medycznej, ale też szerzej – również leków na choroby rzadkie, inne poważne schorzenia. Niewykluczone, że ukształtuje się jakaś linia orzecznictwa, którą można byłoby w przyszłości wykorzystywać w podobnych sprawach, niekoniecznie związanych z tymi preparatami – mówi nam prawnik.
W zeszłym roku problem braku dostępu do medycznej marihuany został częściowo rozwiązany poprzez uchwalenie ustawy umożliwiającej lekarzom stosowanie takich preparatów bez procedury importu docelowego. W praktyce jednak – w opinii fundacji – dostęp do nich wciąż jest utrudniony. Podobnie jest z innymi niestandardowymi terapiami. W zeszłym tygodniu rzecznik praw obywatelskich zwracał uwagę na niemal nieosiągalną w praktyce procedurę ratunkowego dostępu do terapii lekowych (RDTL), która miała umożliwić stosowanie nierefundowanych leków na podstawie indywidulanej zgody ministra zdrowia.