Płace zasadnicze pielęgniarek i położnych wzrosną – a to dlatego, że otrzymywany przez nie dodatek zostanie wpisany do podstawy wynagrodzenia. Koszty tego rozwiązania mają być uwzględnione w wycenie świadczeń.
Resort zdrowia skierował do konsultacji projekty rozporządzeń, które związane są z porozumieniem zawartym 9 lipca pomiędzy samorządem i związkiem zawodowym pielęgniarek a ministrem zdrowia oraz szefem NFZ. Zapisano w nim m.in., że dotychczasowy dodatek, który otrzymują pielęgniarki (tzw. zem balowe, przyznane im przez ministra Mariana Zembalę), zostanie włączony do podstawy. Gwarantuje im to wzrost wynagrodzenia zasadniczego w wysokości nie niższej niż 1200 zł miesięcznie od 1 lipca 2019 r., a od 1 września 2018 r. – nie niższej niż 1100 zł. Ma to dotyczyć także pielęgniarek i położnych zatrudnionych na podstawie umowy o pracę w podstawowej opiece zdrowotnej.
Dotychczas wydatki na ten cel były pokrywane ze środków Narodowego Funduszu Zdrowia, zgodnie z mechanizmem określonym w rozporządzeniu Ministra Zdrowia z 8 września 2015 r. w sprawie ogólnych warunków umów o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej (tzw. OWU, Dz.U. z 2016 r. poz. 1146 ze zm.). Dzięki temu pieniądze te są „znaczone” i pracodawca nie może przeznaczyć ich na nic innego. Porozumienie spowodowało konieczność nowelizacji tego dokumentu.
Włączenie dodatku do podstawy jest dla pracownika korzystne, bo daje większą gwarancję, że nie zostanie on odebrany, i powoduje, że wzrasta wymiar, od którego liczy się różnego rodzaju pochodne. I to właśnie niepokoi pracodawców, którzy się zastanawiają, skąd wziąć środki na ten cel. W uzasadnieniu projektów wskazano, że ta część pochodnych od wynagrodzeń, która nie zostanie objęta obowiązującym obecnie mechanizmem przekazywania środków na wzrost płac, będzie uwzględniona w kosztach świadczeń. To oznacza, że dyrektorzy placówek będą musieli wygospodarować te pieniądze z pieniędzy otrzymywanych z NFZ. Dlatego część z nich domaga się zwiększenia również tych środków.
Dwa z zaproponowanych przez resort projektów nowelizują rozporządzenie ws. OWU, trzeci wprowadza zmiany w rozporządzeniu ministra zdrowia z 19 czerwca 2017 r. w sprawie określenia wykazu świadczeń opieki zdrowotnej wymagających ustalenia odrębnego sposobu finansowania (Dz.U. poz. 1225). Ta zmiana, jak wyjaśnia ministerstwo, ma charakter techniczny i umożliwi przekazywanie odrębnych środków na podwyżki dla pielęgniarek i położnych oraz ratowników medycznych dla szpitali działających w ramach sieci. Część ratowników jest bowiem od niedawna objęta podobnym mechanizmem jak pielęgniarki – środki na dodatki dla tej grupy również są przekazywane na mocy rozporządzenia.
Porozumienie z pielęgniarkami wywołało kontrowersje w środowisku medycznym. Związkowcy byli oburzeni, że minister po raz kolejny porozumiewa się w wybraną grupą zawodową, pomijając pozostałych pracowników medycznych. Pracodawców niepokoiły konsekwencje finansowe – nie tylko te bezpośrednie, związane ze zwiększeniem płac zasadniczych pielęgniarek i położnych, ale także wynikające z uzasadnionych w tej sytuacji roszczeń innych grup.
Pod koniec zeszłego tygodnia odbyło się specjalne posiedzenie trójstronnego zespołu branżowego ds. ochrony zdrowia, zwołane na wniosek pracodawców i związkowców. Domagali się od ministra zdrowia i szefa NFZ informacji o skutkach porozumienia. Wyjaśnienia nie usatysfakcjonowały jednak strony społecznej. Przedstawiciele związków zawodowych zapowiedzieli, że będą się domagać spotkania z premierem.
Do podnoszonych w środowisku zastrzeżeń odniósł się Ogólnopolski Związek Pielęgniarek i Położnych, jeden z sygnatariuszy porozumienia, przekonując, że każdy związek zawodowy ma prawo i obowiązek bronić interesów zrzeszonych w nim członków. Podkreślał też, że zarzuty „dezintegracji systemu poprzez podpisywanie porozumień z kolejnymi grupami zawodowymi” stawiane ministrowi zdrowia i szefowi NFZ są co najmniej nieracjonalne.
Etap legislacyjny
Projekty skierowane do konsultacji