Sprawę podnieśli w interpelacji posłowie Kinga Gajewska i Arkadiusz Myrcha z PO. Spytali resort zdrowia o podstawy dyskryminacji kobiet w wieku 60+, chcących honorowo oddać krew.
Takich podstaw oczywiście nie ma, co potwierdziła w swojej odpowiedzi wiceminister Katarzyna Głowala. Rozróżnianie kandydatów na dawców krwi ze względu na płeć może być oparte jedynie o przesłanki zdrowotne i fizjologiczne. Obecnie występuje ono w przypadku minimalnego stężenia hemoglobiny (kobiety: ≥ 125 g/l, mężczyźni: ≥ 135 g/l) oraz częstotliwości oddawania krwi (kobiety do 4 razy w roku, mężczyźni do 6 razy na rok). - Należy jednak zaznaczyć, że różnice te mają fizjologiczne uzasadnienie i nie można ich traktować jako przejawu dyskryminacji płciowej – podkreśliła wiceminister.