Na wokandzie Izby Odpowiedzialności Zawodowej Sądu Najwyższego stanęła dość nietypowa sprawa – lekarza dentysty obwinionego o złamanie zasad etyki lekarskiej, ale dość luźno związanych z pracą. Otóż medyk miał dług wobec jednej ze swoich pacjentek, wynoszący 8 tys. zł.
Dług był bezsporny i lekarz zobowiązał się na piśmie do jego spłaty, podpisując dokument i opatrując go swoją pieczątką lekarską. Problem pojawił się niedługo później, gdyż mimo monitów, a później nawet wydanego sądowego nakazu zapłaty, należności tej nie tylko nie uiścił, ale próbował uchylić się od jej uregulowania.
Kara dyscyplinarna dla lekarza również za długi
Sprawa trafiła do sądu. Nie tylko powszechnego, lecz również zawodowego, gdyż wierzycielka zgłosiła swój problem do okręgowego rzecznika dyscyplinarnego izby lekarskiej, który wszczął postępowanie dyscyplinarne.
Okręgowy sąd lekarski uznał dentystę za winnego naruszenia zasad etyki, gdyż uchylając się od spłaty ewidentnego długu, swoim zachowaniem podważył zaufanie do zawodu lekarza. Za to ukarano go naganą. Kara ta została utrzymana tak przez Naczelny Sąd Lekarski, który oddalił odwołanie lekarza, jak i przez Sąd Najwyższy, który z kolei oddalił kasację obrony jako oczywiście bezzasadną.
– Kluczem do rozstrzygnięcia sprawy jest ocena tego deliktu, którego dopuścił się obwiniony lekarz. Poza sporem było to, że mimo pisemnego oświadczenia o uznaniu długu i zobowiązaniu się do jego spłaty, tego zobowiązania nie dotrzymał. To jest to przewinienie, które sąd miał ocenić. I ocenił prawidłowo – powiedział sędzia przewodniczący Wiesław Kozielewicz.
Niespłacanie długów nie przystoi lekarzowi
Argumentacja obrony była taka, że obwiniony był bankrutem, nie miał środków finansowych. – Tylko, że to go nie usprawiedliwia, bo nie zwalnia go od uregulowania zobowiązań. Zaś gdy oczywistych zobowiązań nie reguluje, to narusza pewien standard honorowego postępowania. Bo zobowiązał się do zapłaty, a tego nie zrobił, czyli nie dotrzymał danego słowa. A przecież to było słowo lekarza, przedstawiciela zawodu zaufania publicznego, od którego wymaga się więcej niż od przeciętnego Kowalskiego – kontynuował sędzia.
Zdaniem sądu obwiniony zachował się nieetycznie, złożył nierealne obietnice, których nie zrealizował. – Zatem skoro naruszył zasady etyki, także zawodowej, łamiąc dane słowo, został prawidłowo ukarany karą dyscyplinarną przez sąd lekarski – podsumował sędzia.
Postanowienie Sądu Najwyższego z 3 grudnia 2025 r., sygn. akt II ZK 81/25