Zgubienie zwolnienia lekarskiego jest problemem, ale wyłącznie dla chorego. To on musi starać się o kopię od lekarza. Kłopoty skończą się w lipcu przyszłego roku
Z prośbą o pomoc zgłosiła się do naszej redakcji czytelniczka, której pracodawca nie przekazał do ZUS zwolnienia lekarskiego. Zaginęło w kadrach. To spowodowało problemy z uzyskaniem zasiłku. W podobnej sytuacji znalazła się pacjentka, której w rubryce płatnika błędnie wpisano zainteresowaną, a miesiąc kalendarzowy wydłużono na zwolnieniu o jeden dzień. Problemy z rozliczeniem okresu choroby miał także pracownik państwowej instytucji, który dokument potwierdzający chorobę przekazał koledze z pracy. A ten omyłkowo podłączył go do innych dokumentów. Bywa też, że ubezpieczeni gubią zwolnienia lekarskie.
ZUS i eksperci są zgodni, że obowiązkowe wystawianie e-zwolnień rozwiązałoby te problemy.
Ważne prawo
Przepisy w sposób jednoznaczny wskazują, że pracownik ma 7 dni na dostarczenie do pracodawcy poświadczenia o chorobie. Jeśli tego nie zrobi, zasiłek zostanie obniżony o 25 proc. za okres od 8. dnia orzeczonej niezdolności do pracy do dnia dostarczenia zwolnienia, chyba że spóźnienie nastąpiło z przyczyn od niego niezależnych. Sprawy się komplikują w przypadku zgubienia dokumentu.
Reguluje je par. 12 ust. 3 rozporządzenia ministra rodziny, pracy i polityki społecznej z 10 listopada 2015 r. w sprawie trybu i sposobu orzekania o czasowej niezdolności do pracy, wystawiania zaświadczenia lekarskiego i sposobu sprostowania błędu w zaświadczeniu lekarskim (Dz.U. poz. 2013). Zgodnie z nim lekarz na wniosek ubezpieczonego ma przekazać mu zaświadczenie lekarskie. Nie powinno ono zawierać informacji o numerze statystycznym choroby.
Zasady ubiegania się o zasiłek chorobowy / Dziennik Gazeta Prawna
– Nawet jeśli zwolnienie lekarskie zgubił pracodawca, to o jego kopię musi postarać się pracownik – tłumaczy Andrzej Strębski, niezależny ekspert ubezpieczeniowy. – Przepis nie różnicuje zasad postępowania w zależności od tego, kto takie zaświadczenie zgubił. Lekarz nie ma prawa wydać go nikomu innemu – dodaje.
– Najprostszym sposobem zabezpieczenia jest zrobienie ksero zwolnienia, na którym lekarz potwierdzi zgodność z oryginałem – wskazuje Bogusława Nowak-Turowiecka, ekspert ubezpieczeniowy w Związku Rzemiosła Polskiego.
Będzie lepiej
Problemu by nie było, gdyby szerzej stosowano e-zwolnienia. M0żna z nich korzystać już od początku 2016 r., ale obowiązku nie ma. Ich zaletą jest to, że od razu trafiają do ZUS i są natychmiast widoczne dla pracodawcy. – Dane identyfikacyjne pacjenta są automatycznie uzupełniane, a jego adres czy dane płatnika lekarz wybiera z listy. System podpowiada także kod literowy oraz numer statystyczny choroby, sprawdza poprawność dat – tłumaczy Radosław Milczarski z biura prasowego ZUS.
Są też plusy dla lekarza: nie musi dostarczać papierowych zwolnień do ZUS, przechowywać kopii przez trzy lata ani rozliczać się z papierowych bloczków formularzy ZUS ZLA. Zakład przygotował dla medyków specjalny interfejs dla aplikacji wykorzystywanych w placówkach medycznych, tak by formularz docierał do ZUS zdalnie.
– Elektronicznie wystawione zwolnienia muszą być podpisane kwalifikowanym podpisem elektronicznym albo potwierdzonym profilem zaufanym ePUAP. Od 1 grudnia 2017 r. lekarz będzie mógł uwierzytelniać elektroniczne zwolnienia także przy użyciu nowej formy autoryzacji, którą przygotuje i udostępni ZUS – podkreśla Radosław Milczarski.
Lekarze protestują
Obietnice ZUS nie robią wrażenia na medykach. – Trudno mi uwierzyć, że dostarczenie lekarzom do testowania nowego sposobu uwierzytelniania elektronicznych zwolnień lekarskich coś ułatwi – wyjaśnia Maciej Hamankiewicz, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej. – Obecne rozwiązania też miały stanowić ułatwienie, ale wyszło inaczej: albo są czasochłonne, albo wymagają kosztownych inwestycji – dodaje.
Inne rozwiązanie przewiduje przygotowana przez resort zdrowia nowelizacja ustawy o zawodach lekarza i dentysty (t.j. Dz.U. z 2017 r. poz. 125 ze zm.). Zgodnie z nią papierowe dokumenty potwierdzające prawo wykonywania zawodu będą wydawane tylko do 30 czerwca 2018 r. Zastąpi je karta mogąca służyć też do autoryzacji dokumentów.
– Sprawą nadrzędną jest, aby wprowadzenie obowiązku wydawania e-zwolnień zostało skoordynowane z wprowadzeniem elektronicznego prawa wykonywania zawodu. To ono właśnie powinno pełnić w przyszłości autoryzacyjną funkcję imiennej pieczątki i odręcznego podpisu – dodaje Maciej Hamankiewicz.
Organizacje pracodawców nie są zadowolone z pomysłu, by z wdrożeniem obowiązkowych e-zwolnień zaczekać aż do wydania kart. – Wielu pracowników traktuje zwolnienie lekarskie jako dodatkowy urlop wypoczynkowy. Potrzebny jest instrument, by ukrócić tę patologię – mówi Jeremi Mordasewicz z Konfederacji Lewiatan, członek rady nadzorczej ZUS.