- Od 1 lipca mieszkańcy 25 mazowieckich powiatów będą mieć łatwiejszy dostęp do tego typu terapii - mówi Filip Nowak.
Podczas gdy wszyscy ekscytują się planowaną siecią szpitali, część oddziałów funduszu ogłasza pierwsze od lat konkursy na rehabilitowanie chorych. Czemu akurat teraz i co się zmieni?
W połowie roku kończą się umowy na ambulatoryjną oraz domową rehabilitację i fizjoterapię. Zamiast aneksować umowy, chcemy po raz pierwszy od lat 2010/2011 przeprowadzić konkursy. Teraz jest dobry moment by to zrobić. Konkursy na rehabilitację ambulatoryjną ogłosiliśmy w poniedziałek, a na domową ogłosimy w następnej kolejności.
Gdy ustawa o sieci szpitali zostanie przyjęta i powstanie lista placówek oraz konkretnych oddziałów, będziemy wiedzieli ile pieniędzy pozostanie do rozdysponowania poza siecią i ogłosimy konkursy uzupełniające dla szpitali. To będzie dotyczyć wielu zakresów i bardzo dużej liczby ofert, konkursy na rehabilitację chcemy więc przeprowadzić wcześniej.
Filip Nowak, dyrektor mazowieckiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia / Dziennik Gazeta Prawna
W 2014 r. konkursy unieważniono, bo uznano, że spowodowałyby zbyt dużą rewolucję. Duże, uznane ośrodki wypadły wtedy nie najlepiej.
To prawda. Wiele zależy od podmiotów składających oferty. Zainteresowanie rehabilitacją i fizjoterapią na Mazowszu na pewno będzie bardzo duże. Poprzednio dostaliśmy 700 ofert, teraz może być ich nawet 800-900. Placówki muszą rzetelnie opisać m.in. kwalifikacje swoich pracowników, posiadany sprzęt, kompleksowość opieki. Chodzi o to, by komisja konkursowa rozpatrująca oferty mogła wybrać faktycznie najlepszego realizatora. Co ważne, w porównaniu z poprzednimi konkursami o połowę mniej punktów będzie można zdobyć w kategorii cena. To pokazuje, że zależy nam na świadczeniodawcach najlepszych, a nie najtańszych.
Co się zmieni dla pacjentów?
Postawiliśmy sobie dwa główne cele. Pierwszy to poprawienie dostępności świadczeń rehabilitacji i fizjoterapii. W każdym powiecie są placówki mające kontrakt na ten zakres, ale w niektórych miejscach, np. powiatach białobrzeskim i ostrowskim, dostępność była mniejsza. Wierzę, że od 1 lipca mieszkańcy 25 mazowieckich powiatów będą mieć łatwiejszy dostęp do rehabilitacji. Drugi cel to zwiększenie dostępności świadczeń realizowanych w domach pacjentów.
Jak sprawić, by taka domowa rehabilitacja była faktycznie lepiej dostępna?
NFZ uelastycznił przepisy, by takich ofert było więcej. Dotychczas placówka musiała wybrać, czy startuje w konkursie na opiekę domową czy ambulatoryjną, ale te pomagające pacjentom w poradni musiały przynajmniej 3 proc. świadczeń realizować jednak w domach. Teraz limit 3 proc. został usunięty, ale w naszym oddziale z góry założyliśmy, że przynajmniej 8 proc. pieniędzy wydamy na świadczenia realizowane w miejscu zamieszkania chorego. Część osób ze względu na stan zdrowia nie jest bowiem w stanie dojeżdżać do placówki i rezygnuje z rehabilitacji.
Jaką kwotę wydaje mazowiecki NFZ na rehabilitację?
Na drugie półrocze planujemy wydać ponad 200 mln zł. Z tego blisko 40 proc. rozdysponujemy teraz w konkursach. Umowy z placówkami chcemy zawrzeć na 5 lat.
Co z pozostałymi 60 proc.?
Trafią na rehabilitację i fizjoterapię realizowaną w szpitalach – zarówno tych z sieci, jak i spoza niej. Dla tych ostatnich konkursy ogłosimy pewnie pod koniec czerwca.