"Mamy mniej turystów w porównaniu z zeszłym rokiem" - mówi Sebag. Przyznaje, że choć lipiec dzięki mistrzostwom Euro należał do udanych, to już po zamachu w Nicei obroty gwałtownie spadły. "W sierpniu anulowano 30 - 40 procent rezerwacji. Jesteśmy na Polach Elizejskich, jest dziesięć po jedenastej, mamy jednego klienta" - podkreśla.
"Od stycznia do czerwca tego roku hotele paryskie przyjęły ponad 5,5 miliona turystów, czyli od 7 do 8 procent mniej niż rok temu" - wylicza Charles-Henry Boisseau z Paryskiego Urzędy Turystyki. Podkreśla, że islamistyczne ataki, a także strajki i powodzie sprawiły, że wielu turystów zrezygnowało z przyjazdu do stolicy Francji.
Regionalny Komitet Turystyki szacuje, że w pierwszym półroczu tego roku region paryski odwiedziło milion turystów mniej niż w zeszłym roku, co przekłada się na 750 milionów euro strat.
"Zabrakło turystów z zagranicy, którzy latem są zazwyczaj stałymi klientami Paryża. Myślę tu głównie o Japończykach, Amerykanach, Rosjanach, czy turystach z państw Zatoki Perskiej, którzy zrezygnowali z przyjazdu nie tylko do stolicy Francji, ale też do Nicei, nad Lazurowe Wybrzeże" - mówi wiceprezes organizacji zrzeszające firmy branży hotelarskiej Herve Becam.
Spadek obrotów w turystyce nie dotknął jednak wszystkich. "W pozostałych częściach kraju jest trochę lepiej, jak na południowym zachodzie, nad Atlantykiem, w Bretanii, a także w centrum, gdzie zanotowano ok. 5 procent turystów więcej w porównaniu z ubiegłym rokiem" - dodaje Becam.
"Sektor turystyki we Francji zatrudnia prawie 2 miliony osób. Są to zyski rzędu 150 milionów euro. To sektor, który stanowi ponad 7 procent francuskiego PKB" - podsumowuje.
Francja jest najczęściej odwiedzanym krajem na świecie, a Paryż - najczęściej odwiedzanym miastem. W ubiegłym roku do kraju przyjechało blisko 85 mln obcokrajowców, w tym 16 mln do stolicy.