Biura podróży mają dziś takie same problemy jak dziesiątki innych branż. Nowoczesne technologie, tanie linie lotnicze, internet, smartfony, aplikacje oraz portale pomagające turystom samodzielnie wynajmować mieszkania czy domy zmieniają nawyki i styl podróżowania.Poza niższymi kosztami Polaków pociągają niezależność i nieograniczone możliwości wyboru.
Biura podróży mają dziś takie same problemy jak dziesiątki innych branż. Nowoczesne technologie, tanie linie lotnicze, internet, smartfony, aplikacje oraz portale pomagające turystom samodzielnie wynajmować mieszkania czy domy zmieniają nawyki i styl podróżowania.Poza niższymi kosztami Polaków pociągają niezależność i nieograniczone możliwości wyboru.
Nie są skazani na oferty biur podróży (oczywiście długo będą istnieć choćby dla miłośników all inclusive) i przykre niespodzianki ukryte w last minute. Mogą samochodem, pociągiem czy samolotem dostać się do innego kraju, a w internecie zarezerwować apartament. Bogatsi jadą autem do Toskanii czy Chorwacji. Studenci czatują na tanie bilety lotnicze do egzotycznych krajów, korzystając z aplikacji typu Skyscanner, a w Booking czy Wimdu szukają taniego noclegu. Ciągle przybywa chętnych do podziału pieniędzy z turystycznego tortu.
Biura podróży już wiedzą, że wielu turystów w sieci porównuje oferty, hotele, ogląda zdjęcia, lecz likwidacja wielu stacjonarnych punktów obsługi klienta to tylko początek rewolucji. W Nowym Jorku wybuchła awantura o mieszkania oferowane przez mieszkańców turystom z całego świata. Na wniosek hotelarzy prokuratura prowadziła postępowanie w sprawie łamania prawa przez umieszczających oferty w Airbnb – serwisie promowanym przez hollywodzkiego aktora Ashtona Kutchera. Prawo stanowi, że miejsce noclegowe w Nowym Jorku na krócej niż 30 dni oferować mogą jedynie zarejestrowane hotele i hostele. Portale Airbnb czy Wimdu to konkurencja równie groźna dla biur podróży, jak aplikacja Uber dla korporacji taksówkowych (łączy tych, którzy chcą być przewiezieni z punktu A do B, z tymi, którzy mogą ich podwieźć). Tanie linie lotnicze, nowe lotniska, rosnąca znajomość angielskiego, autostrady – to są kolejne powody, by biura turystyczne w Polsce omijać. W 1841 r. Thomas Cook zabrał 750 osób w pierwszą zorganizowaną wycieczkę turystyczną. Pojechali koleją na wiec abstynetów, bo Cook uznał, że lepiej, gdy ludzie wydają pieniądze na wycieczkę niż alkohol.
Tak narodziła się branża turystyczna. Przemieszczamy się, nocujemy w nowych miejscach, tylko abstynecja pozostaje obca polskiemu stylowi podróżowania. Ale kto wie, życie kreśli różne scenariusze. Na pewno Polacy coraz chętniej będą organizować wyjazdy samodzielnie. Bo jest taniej.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama