Najnowsze dane Urzędu Lotnictwa Cywilnego potwierdzają, jak bardzo ubiegły rok był dramatyczny dla polskich biur podróży.

Od stycznia do czerwca 2020 r. przewoźnicy czarterowi obsłużyli zaledwie ok. 460 tys. pasażerów w obie strony, czyli niemal cztery razy mniej niż przed rokiem. ‒ Nie można zapominać o tym, że na wakacje z biurem podróży klienci udają się też regularnymi lotami, zatem dane dotyczące przewozów czarterowych pokazują tylko część, choć większą, rynku. Do tego jeszcze dochodzą wyjazdy autokarowe. Tych jednak praktycznie nie było przed rokiem – mówi Andrzej Betlej, analityk Instytutu Badań Rynku Turystycznego TravelDATA.
Z usług biur podróży w 2020 r. skorzystało 650–700 tys. osób
Z reguły druga połowa roku jest lepsza, bo od lipca do września trwa sezon żniw w turystyce. Latem z powodu licznych ograniczeń i obaw Polaków nie udało się jednak powrócić do normalności. Nie udało się to też pod koniec roku, do czego przyczyniły się wprowadzone kolejne lockdowny i kwarantanna dla powracających z zagranicy.
‒ Można oczekiwać, że cały ubiegły rok będzie o ok. 80 proc. gorszy od 2019, kiedy to z usług biur skorzystało ok. 3,14 mln osób – tłumaczy Andrzej Betlej. Według niego z oferty biur podróży w 2020 r. skorzystało 650‒700 tys. osób.
Branża ma nadzieję na odwrócenie złej passy w tym roku, choć przewidywania mówią o 20‒30 proc. mniejszej liczbie klientów niż w przedcovidowym roku 2019. Touroperatorzy liczą, że w 2022 r. pandemiczna trauma zniknie.
Liczba pasażerów obsłużonych w międzynarodowym ruchu czarterowym, czyli przez biura podróży