Liczba 13 od dawien dawna jest synonimem nieszczęścia. Już Babilończycy uważali, że przynosi pecha. Z biegiem lat, pogląd, że 13 może przynieść nieszczęście, tylko się utrwalał w ludzkiej świadomości, dlatego linie lotnicze robią wszystko co mogą, aby ich samoloty wolne były od pecha. Latanie budzi lęk u wielu osobach, jeżeli dojdą do tego przesądy, w które wierzy duża część pasażerów, to gotowi są oni nawet zrezygnować z podróży lotniczej niż narazić się na działanie fatum.
W związku z tym faktem, linie lotnicze, które chcą wyjść naprzeciw przesądnym pasażerom, rezygnują z posiadania rzędu nr 13. na pokładach swoich samolotów. Do takich linii lotniczych, które zrezygnowały z 13. rzędu należą: Lufthansa, Air France, Iberia oraz Continental Airlines.
Air France wyjaśnia, że zlikwidowanie 13. rzędu to wyjście naprzeciw wszystkim przesądnym pasażerom, którzy wybiorą się w podróż tą francuską linią lotniczą.
O krok dalej w swojej przesądności poszła jednak niemiecka Lufthansa. Na pokładach niemieckiego przewoźnika pasażerowie nie znajdą nie tylko 13., ale również… 17. rzędu. Skąd taka polityka? Odpowiedź jest bardzo prosta. Oczywiście chodzi o przesądy, 13 jest znana na całym świecie, jako „ta pechowa” cyfra. Natomiast cyfra 17 jest uznawana za pechową m.in. we Włoszech i Brazylii.
Continental Airlines pytany przez dziennik USA Today w 2005 r. o powód rezygnacji z 13. rzędu w swoich samolotach nie potrafił odpowiedzieć, dlaczego tak stało. Jedynym wyjaśnieniem, jakie udało się uzyskać, była informacja o tym, że ktoś, kiedyś, postanowił, że w Continental Airlines nie będzie 13. rzędu. Taki stan rzeczy trwa po dzień dzisiejszy.
Na tym tle polski przewoźnik, linie lotnicze LOT nie wyglądają na przesądne. Na pokładach wszystkich samolotów, należących do LOT-u znajdziemy rząd 13., a i o przesądnych pasażerach, skarżących się na konieczność odbycia swojej podróży na „pechowym miejscu” nie słychać.