- Wczesne rezerwacje letniego wypoczynku wiążą się przede wszystkim z poszukiwaniem komfortu w przystępnej cenie. Właściciele obiektów oferują do 30 proc. w Polsce, a w Chorwacji nawet do 40 proc. zniżki za wcześniejszą rezerwację. Według naszych prognoz, w najbardziej popularnych miejscowościach ceny mogą wzrosnąć od 35 proc. do nawet ponad 1f00 proc. w ciągu najbliższych dwóch miesięcy – mówi Agnieszkę Wirkowska, ekspert z noclegi.pl.
Jeśli chodzi rezerwacje noclegów „last minute”, do tej pory tendencje na rynku polskim były dosyć podobne do węgierskich. Największy procent turystów (56 proc. Polaków i 47 proc. Węgrów) w 2018 roku zarezerwowało nocleg na wakacyjny urlop w trzecim kwartale roku. Z kolei od kwietnia do czerwca 2018 roku około 30 proc. turystów zarówno polskich, jak i węgierskich, zdecydowało się na wykupienie zakwaterowania.
Gdzie najchętniej wyjeżdżamy na wakacje i ile jesteśmy w stanie zapłacić za nocleg? W tym obszarze, przeciwnie do imprez turystycznych, kwestia ceny nadal ma kluczowe znaczenie.
- Szczególnym zainteresowaniem Polaków cieszy się Słowacja i Chorwacja. Tutaj odnotowaliśmy wzrost liczny rezerwacji o ponad 120 proc. Nie lubimy jednak przepłacać i szukamy zniżek, niższych cen i darmowych atrakcji w obiekcie - wskazuje Agnieszka Wirkowska.
Jeśli chodzi o tegoroczne wakacje i rezerwacje first minute, to najczęściej goście wybierają pokoje gościnne (29 proc.), czyli zazwyczaj noclegi o niewygórowanym standardzie i cenie do 50 złotych za osobę za noc. Kolejne obiekty to pensjonaty i wille (po 14 proc.), w których już możemy spodziewać się śniadania, oddzielnej łazienki, czy dodatkowych darmowych atrakcji. Dotychczas tylko 7 proc. Polaków zdecydowało się na rezerwację noclegu w hotelu, gdzie średnia cena za noc dla jednej osoby wynosi 134 zł.
Z danych serwisu noclegi.pl wynika również, że 7-dniowe wakacje 4-osobowej rodziny mogą okazać się korzystne cenowo, gdy wybierzemy mniej popularne lokalizacje. Średni koszt wyjazdu w np. do Ustronia Morskiego czy Poronina wynosi 924 zł.
Trend wczesnych rezerwacji daje obserwować od lat także wśród touroperatorów.
- W ciągu ostatnich kliku lat faktycznie zauważalna stała się tendencja wcześniejszego rezerwowania wyjazdów wakacyjnych. Na zwiększone zapotrzebowanie zareagowali touroperatorzy, którzy sprzedaż wycieczek rozpoczynają już we wrześniu. Oznacza to, że Polacy kończą wakacje i od zaczynają się interesować przyszłorocznym wyjazdem – mówi Ewa Kubaczyk, rzecznik prasowy Polskiej Izby Turystyki.
Dlaczego chcemy wcześniej rezerwować wakacyjne wyjazdy?
- 1 lipca 2018 r. weszła w życie nowa ustawa o usługach turystycznych i turyści po prostu poczuli się bezpieczniej. Co więcej, oferta w przedsprzedaży daje klientom więcej możliwości, jeśli chodzi o wybór usługi i jej szczegółów. Dostępne są wtedy najatrakcyjniejsze hotele czy miejsca z najlepszymi widokami i innymi udogodnieniami. Do tego dochodzą rabaty „first minute” czy też gwarancja niezmienności ceny przez touroperatora – wyjaśnia Ewa Kubaczyk.
Pomimo zwiększonego zainteresowania rezerwacjami „first minute”, nie możemy jednak mówić o kresie wyjazdów na ostatnią chwilę, choć całkiem niedawno branża turystyczna odczuła, że taka sytuacja jest możliwa.
- W 2017 r. można faktycznie było odnieść wrażenie, że wyjazdy „last minute” odchodzą do lamusa. Najciekawsze oferty wysprzedały się bardzo wcześnie i sprzedaż „lastów” była wyjątkowo słaba. W 2018 r. jednak mogliśmy obserwować małą wojnę cenową w tym obszarze. Przełożyło się na to spore obniżki cen i wycieczki na ostatnią chwilę znowu zaczęły się nieźle sprzedawać – przypomina Ewa Kubaczyk.
A co z podróżami szytymi na miarę, które coraz częściej wpisują się ofertę biur podróży? Jak pokazują światowe badania branży turystycznej, klienci są coraz częściej są skłonni zapłacić więcej, by doświadczyć indywidualnych przeżyć.
- Jest to trend, który powoli się przebija, ale bardzo daleko mu do dominacji, gdyż wycieczki te, to najwyższa półka cenowa. Nie można powiedzieć więc, że w najbliższej przyszłości spersonalizowane wyjazdy będą stanowić najważniejszy segment turystyki – podsumowuje Ewa Kubaczyk.