Głównym celem, jaki stawiają sobie autorzy propozycji nowelizacji, jest skuteczniejsze przeciwdziałanie zjawiskom godzącym w bezpieczeństwo ruchu.
Surowe kary za nieprzestrzeganie sądowych zakazów
Jednym z nich jest ignorowanie przez wielu kierowców zakazu prowadzenia pojazdów. Nakładanie kolejnych, czasowych również nie działa, dlatego Ministerstwo Sprawiedliwości zapowiada rozszerzenie stosowania zakazu dożywotniego. Będzie on nakładany w przypadku skazania za niestosowanie się do uprzednio orzeczonego zakazu okresowego. Podniesiona ma zostać również dolna granica świadczenia pieniężnego orzekanego obligatoryjnie za niestosowanie się do zakazu prowadzenia pojazdów – do kwoty 10 tys. zł.
– Sama idea, żeby surowo karać za nieprzestrzeganie sądowych zakazów, jest oczywiście dobra, gdyż buduje autorytet wymiaru sprawiedliwości – mówi adwokat Marcin Klonowski. Nasz rozmówca krytykuje jednocześnie zakazy i kary o charakterze obligatoryjnym lub dożywotnim jako nierealizujące celów prewencyjnych, a jedynie represyjne. – Wydaje się, że bardziej skuteczne byłoby położenie większego nacisku na kontrolę realizacji zakazów – dodaje adwokat.
Wszystko wskazuje również na to, że zapowiadane jeszcze rok temu zniesienie obligatoryjnego przepadku pojazdów jest już koncepcją nieaktualną. W założeniach do projektu możemy bowiem przeczytać, że planowane jest wprowadzenie zmian w zakresie fakultatywnego orzeczenia przepadku pojazdu przez wprowadzenie przepadku obligatoryjnego. Resort sprawiedliwości zapowiada także uchylenie przepisów, które wprowadzały skomplikowany system orzekania przepadku równowartości pojazdu, którego cechami charakterystycznymi były nadmierna kazuistyka i liczne wyjątki.
– Nie jest dobrym pomysłem tworzenie takich przepisów, które obligują sąd do wymierzania surowych kar bez możliwości uwzględnienia konkretnych okoliczności – ostrzega Sławomir Pałka, sędzia Sądu Rejonowego w Oławie, dodając, że już wiele razy Trybunał Konstytucyjny stwierdzał, że takie rozwiązania są niekonstytucyjne. Według naszego rozmówcy czyni to z sądu maszynkę do wydawania konkretnych wyroków, a nie miejsce, gdzie rzeczywiście sprawuje się wymiar sprawiedliwości.
Projektodawcy planują również ograniczyć możliwości orzekania warunkowego zawieszenia wykonania kary pozbawienia wolności do ściśle określonych wypadków. Choć w założeniach do ustawy nie zostało to sprecyzowane, to z uwagi na cel nowelizacji prawdopodobnie chodzi o to, aby sądy nie dawały tak często kolejnych szans sprawcom przestępstw drogowych.
Wyścigi i brawura na cenzurowanym
W projekcie zmian w przepisach spory nacisk położono na ukrócenie – będących zmorą uczestników ruchu, ale również okolicznych mieszkańców – ulicznych wyścigów samochodowych. Projekt ma wprowadzić odpowiedzialność karną za organizowanie, uczestniczenie oraz prowadzenie pojazdu w nielegalnym wyścigu samochodowym, którego definicja zostanie wprowadzona do kodeksu karnego. Odpowiedzialności będą podlegać także pasażer i osoba obserwująca nielegalny wyścig, która znalazła się w miejscu wyścigu nieprzypadkowo. W tym ostatnim wypadku będzie to jednak odpowiedzialność za wykroczenie.
– Z zapowiedzi resortu sprawiedliwości można wywnioskować, że projektowane przestępstwo udziału czy organizacji nielegalnego wyścigu będzie występkiem abstrakcyjnego narażenia na niebezpieczeństwo – komentuje Marcin Klonowski, wyjaśniając, że tym samym popełnienie przestępstwa nie będzie musiało wiązać się z konkretnym niebezpieczeństwem w trakcie takiego wyścigu. – W konsekwencji taka kryminalizacja może stanowić nieproporcjonalną reakcję państwa, nieuzasadnioną rangą problemu, jakim są nielegalne wyścigi – ocenia karnista.
Doktor hab. Mikołaj Małecki z Uniwersytetu Jagiellońskiego sugeruje natomiast, aby przy planowaniu nowych regulacji porządkujących ruch drogowy unikać zbędnej kazuistyki, i proponuje, by np. tworzyć definicje czynu zabronionego polegającego na brawurowej jeździe lub udziale w wyścigach przez wskazanie liczby punktów karnych, których odpowiednio duża liczba przekształcałaby wykroczenie w przestępstwo. Pozwoliłoby to na uniknięcie różnego rodzaju nieostrych sformułowań naruszających zasadę określoności prawa karnego.
Jak wynika z zapowiedzi MS, zostanie także rozszerzony katalog przestępstw, za które sąd będzie orzekał zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów – o czyny związane z wyścigiem samochodowym, w tym wypadek śmiertelny czy prowadzenie pojazdu w sposób rażąco naruszający zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym. Zostaną także podwyższone dolna i górna granica kary pozbawienia wolności za spowodowanie podczas uczestniczenia w nielegalnym wyścigu lub w czasie brawurowej jazdy wypadku drogowego, w którym inna osoba poniosła śmierć albo doznała ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
Resort sprawiedliwości postanowił też dodać nowe wykroczenie, polegające na celowym wprowadzeniu pojazdu w poślizg, czyli drift, lub doprowadzeniu do utraty styczności z nawierzchnią choćby jednego z kół pojazdu. To wykroczenie zostanie ponadto dodane do katalogu wykroczeń, dla których górna granica grzywny została podwyższona do 30 tys. zł. Dodatkowym elementem mającym wpłynąć na kierowców jest planowane wprowadzenie w przepisach zmian mających na celu podwyższenie stawek ubezpieczenia OC dla osób uczestniczących w nielegalnych wyścigach.
Kary w górę dla pijanych lub odurzonych kierowców
MS proponuje również zwiększenie granic dolnej i górnej granickary pozbawienia wolności w przypadku popełnienia przestępstwa w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego albo ucieczki z miejsca zdarzenia. Nasi rozmówcy ostrzegają jednak przed utrzymującą się tendencją do zwiększania surowości prawa karnego.
– Dalsze zaostrzanie kar za najbardziej drastyczne wypadki drogowe nie wydaje się uzasadnione, gdyż już obecnie mówimy o karach do 20 lat pozbawienia wolności, gdy sprawca spowoduje śmiertelny wypadek, będąc w stanie nietrzeźwości – wyjaśnia dr Małecki.
Również sędzia Pałka jest zdania, że obecne przepisy dotyczące prowadzenia pod wpływem alkoholu są w naszym kraju bardzo surowe. – Można wręcz odnieść wrażenie, że lepiej jest kraść w sklepie czy bić się na ulicy, bo wówczas dostaniesz mniej dolegliwą karę niż wtedy, gdy – nie spowodowawszy przy tym żadnych szkód – zostaniesz przyłapany na prowadzeniu po alkoholu – dodaje nasz rozmówca. ©℗