Oba porty perspektywy na zyski mają niewielkie. Ale ten mazurski ma przynajmniej szansę na mniejszą stratę
Dzisiaj o godz. 8.30 z lotniska w Szymanach wyruszy pierwszy rejsowy samolot: na lotnisko Tegel w Berlinie. W tym kierunku ma latać trzy razy w tygodniu: we wtorki, w czwartki i soboty. Zaś w środy, piątki i niedziele odbywały się będą loty do Krakowa. Wszystkie połączenia obsłuży linia Sprint Air. Wykorzystuje w tym celu samolot turbośmigłowy Saab 340, zabierający na pokład maksymalnie 33 pasażerów.
Szymany są nagminnie porównywane do portu w Radomiu, który boryka się z totalnym brakiem zainteresowania ze strony pasażerów. Marcel Klinowski, ekspert transportowy Stowarzyszenia Republikanie, nazywa te inwestycje kaprysami lokalnych polityków.
– Oba porty łączy to, że będą działały na minusie. Ale są też różnice – twierdzi Adrian Furgalski z zarządu Zespołu Doradców Gospodarczych TOR. – Mazury są atrakcyjne pod względem turystycznym, czego raczej nie da się powiedzieć o Radomiu. Szymany obsługują region chętnie odwiedzany przez turystów z Niemiec. To oni są główną grupą docelową dla tego portu.
– Jesteśmy jedynym portem lotniczym w północno-wschodniej Polsce. Prowadzimy rozmowy w sprawie kolejnych połączeń. Najbardziej zaawansowane są te dotyczące Monachium – mówi Krzysztof Pawłowski, dyrektor handlowy Portu Lotniczego Szymany.
To połączenie mogłoby ruszyć już wiosną. Zarząd województwa warmińsko-mazurskiego zapowiedział przetarg na promocję przez linię lotniczą regionu Bawarii, którego warunkiem będą rejsy do Szyman. Czyli samorząd za te loty dopłaci, co wzbudza pomruki Brukseli, ale jest częstą praktyką w małych portach (rejsy do Krakowa i Berlina zorganizowane są podobno na zasadach tradycyjnych).
Wstępne plany są takie, że z uruchomionych kosztem 205 mln zł Szyman w tym roku mają jeszcze wylecieć samoloty do Londynu i Dublina.
Od dziś pasażerowie będą mogli dojechać do Szyman z Olsztyna pociągiem. PKP PLK wydały na tę linię 146 mln zł. – Rozkład skoordynowany jest z lotami, ale rozczarowujący jest czas podróży. 44 km z Olsztyna do Szyman pociąg pokonuje w godzinę. A założeniem modernizacji było to, żeby jeździł z Olsztyna co 45 minut – wytyka Marcel Klinowski.
Jednocześnie zwraca uwagę, że po uwzględnieniu inwestycji w port i linię kolejową i zakładanej przepustowości, to będzie w przeliczeniu na pasażera jeden z najdroższych portów w Polsce.
W cieniu inauguracji Szyman z tarapatów próbuje wydobyć się Radom, którego uruchomienie kosztowało 120 mln zł. Przez cały 2015 r. port odprawił mniej niż tysiąc pasażerów, zatrudniając 140 osób. Do końca lutego Radom obsługuje tylko loty czarterowe Czech Airlines do Pragi – z międzylądowaniem w Ostrawie.
Największym mankamentem lotniska jest zbyt krótki dwukilometrowy pas startowy, który nie pozwala na obsługę airbusów A320 i boeingów 737 np. do Londynu. Dla porównania: w Szymanach pas ma 2,5 km, co jest długością wystarczającą.
Władze Radomia ogłosiły, że zainwestują w port dodatkowo 100 mln zł. Chodzi o wydłużenie drogi startowej, budowę oświetlenia i systemu nawigacyjnego ILS.
W 2015 r. polskie porty lotnicze odprawiły rekordowe 31 mln pasażerów, z czego prawie połowa rynku należy do warszawskich portów: Chopina i Modlina.