Najnowszy raport NIK ujawnia, że żadna z dróg oddanych do ruchu w latach 2008-2009 nie była objęta monitoringiem jakości. Dodatkowo, wady i usterki wystąpiły na ponad 70 proc. zbadanych odcinków, co skutkuje remontami na nowo oddanych do użytku drogach. Dodatkowo przesunięcie wprowadzenia e-myta do 2018 r. będzie skutkowało obniżeniem konkurencyjności polskiej gospodarki – komentuje Marek Kułakowski, ekspert Warsaw Enterprise Institute.

Raport Najwyższej Izby Kontroli odnoście stanu dróg oddanych do użytku wpisuję się w szerszy kontekst funkcjonowania naszego państwa. Wszechobecna kultura chronicznego braku odpowiedzialności musi skutkować wzrostem kosztów społecznych. W tym konkretnym przypadku chodzi o olbrzymie środki - w latach objętych kontrolą (2008-I półrocze 2013) podpisano 181 umów na 76,5 mld zł. Stanowiło to inwestycję bez precedensu w historii naszego kraju, a pieniądze z UE z perspektywy 2007-2013 przełożyły się na huraoptymizm w rozbudowie infrastruktury publicznej. Środki europejskie to jednak także regulacje, skomplikowane procedury administracyjne i restrykcyjne normy związane z ochroną środowiska. Doprowadziły one do wzrostu kosztów budowy, co niektórzy przedsiębiorcy próbowali sobie odbić „rozwodnieniem” jakości. W tym kontekście warty podkreślenia jest fakt, że GDDKiA w początkowym okresie inwestycji nie miała nawet programu monitorowania jakości robót.

Osobnym przykładem niemocy, nieładu i niekompetencji jest niezdolność rozszerzenia przez GDDKiA funkcjonowania systemu viaTOLL. Tak naprawdę nie znamy odpowiedzi na pytanie, dlaczego tak się dzieje. System ten jest znacznie efektywniejszy i mniej uciążliwy niż klasyczne bramki na autostradach. Ministerstwo infrastruktury i rozwoju zasłania się potrzebą przeprowadzenia dodatkowych analiz. Niewątpliwie odbije się to korkami na autostradach podczas wakacji. Czy premier Kopacz, wzorem Donalda Tuska otworzy wtedy bramki?

Zarówno konieczność naprawy niemal nowych dróg (tu warto zaznaczyć że w prawie jednej trzeciej skontrolowanych inwestycji wady wystąpiły od 3,5 do 13,5 miesiąca po oddaniu drogi do użytku), jak i opóźnienia w rozszerzaniu systemu viaTOLL odbiją się niekorzystnie na konkurencyjności polskiej gospodarki. Autostrady A2 i A4 łączą nas z systemem drogowym Zachodniej Europy intensyfikując tym samym wymianę zagraniczną z naszym głównym partnerem handlowym - Niemcami. Istnieje problem ze skwantyfikowaniem tychże kosztów niemniej jednak ze 100% pewnością możemy powiedzieć, że czas stracony na odbudowę czy zmniejszona przepustowość dróg nie pozostaną bez znaczenia dla polskich przedsiębiorstw.