W projekcie przedłożonym przez ministra obrony szczegółowo określono sytuacje, kiedy cywilne statki powietrzne będą mogły startować z lotnisk wojskowych i lądować na nich. Jak zaznaczyło CIR, nie chodzi o pełne otwarcie lotnisk wojskowych do użytku publicznego, ale o stworzenie możliwości ich wykorzystania, kiedy to będzie absolutnie niezbędne i racjonalne operacyjnie.
Dzięki nowym regulacjom cywilne transportowe statki powietrzne będzie można wykorzystywać do zabezpieczenia logistycznego zagranicznych misji wykonywanych przez polskie kontyngenty wojskowe.
Łatwiejszy ma się stać transport ładunków wielkogabarytowych i niebezpiecznych na miejsce załadunku lub wyładunku. W niektórych sytuacjach, sprzętu i ludzi nie trzeba będzie przemieszczać na lotnisko cywilne, ale będzie można użyć najbliższego lotniska wojskowego.
Udostępnienie lotniska wojskowego samolotom cywilnym za każdym razem będzie wymagało zgody dowódcy operacyjnego rodzajów sił zbrojnych, wydanej w porozumieniu z dowódcą jednostki, która użytkuje lotnisko wojskowe. Dopuszczenie wybranych operacji cywilnych statków powietrznych na lotniskach wojskowych nie spowoduje zmiany charakteru lotniska – nie będzie ono podlegało prezesowi Urzędu Lotnictwa Cywilnego.
Nie będzie też obowiązku wpisywania lotniska wojskowego, wykorzystywanego przez samoloty cywilne do lotów na rzecz armii, do rejestru lotnisk cywilnych.
W celu zapewnienia bezpiecznej operacji lotniczej na lotnisku wojskowym, minister obrony ma zostać zobowiązany do przekazywania aktualnych danych technicznych i eksploatacyjnych takiego lotniska; dane te będą udostępnianie w Zintegrowanym Pakiecie Informacji Lotniczej (AIP).
Jak podkreśliło CIR w komunikacie po posiedzeniu rządu, „wszystkie operacje lotnictwa cywilnego na lotniskach wojskowych będą wykonywane z zachowaniem najwyższych standardów bezpieczeństwa”.
Polskie wojsko korzysta z cywilnego transportu np. w ramach natowskiego programu Salis (Strategic Airlift Interim Solution - tymczasowego zaspokojenia zapotrzebowania na transport strategiczny). Dzięki temu możliwy był przerzut ciężkiego sprzętu do i z Afganistanu samolotami czarterowanymi w Rosji i na Ukrainie.
Zgodnie z obowiązującymi przepisami takie loty są jednak możliwe tylko na nieliczne lotniska wojskowe, wpisane do rejestru lotnisk cywilnych, są to np. lotniska, przy których działają zarówno cywilne, jak i wojskowe porty lotnicze. Poza uproszczeniem transportu ładunków wielkogabarytowych i niebezpiecznych nowa regulacja ma przynieść oszczędności rzędu 36-37 mln zł rocznie.
Rząd, którzy założenia do projektu przyjął w połowie ub. r., szacował, że dzięki nowym przepisom budżet będzie mógł zaoszczędzić po 37 mln zł rocznie. Przygotowując w 2013 r. projekt założeń MON brało pod uwagę nie tylko transport techniki wojskowej, ale także transport wraku Tu-154, który uległ katastrofie w Smoleńsku.