Dziesiątki bramownic wyłączonego systemu viaTOLL mogą być wykorzystane do kontrolowania prędkości. Będą też kolejne zmiany w kodeksie drogowym, dotyczące m.in. rowerzystów

Skuteczniejsza kontrola szybkości ma być częścią nowego programu bezpieczeństwa ruchu drogowego do 2030 r., który zakłada, że przez dekadę liczba ofiar śmiertelnych wypadków spadnie o połowę – do 1455 (w porównaniu do 2019 r.). Działająca przy resorcie infrastruktury rada przedstawiła właśnie plan działań na lata 2022–2023. DGP dowiedział się jednak o innym pomyśle, który nie znalazł się w tym dokumencie. Chodzi o nowe wykorzystanie kilkuset wielkich bramownic nad drogami i umieszczonych tam urządzeń systemu viaTOLL, który służył do kontroli i pobierania opłat od kierowców ciężarówek. Od zeszłego roku ta infrastruktura stoi bezużyteczna, bo rząd wdrożył nowy system poboru opłat e–TOLL, który w dużej mierze opiera się na geolokalizacji pojazdu. Jak się dowiedzieliśmy, krajowa rada bezpieczeństwa ruchu drogowego dąży do tego, by stare bramownice i zainstalowane tam kamery wykorzystać do odcinkowego pomiaru prędkości. – Ten pomysł jest teraz szczegółowo analizowany przez głównego inspektora transportu drogowego – mówi DGP wiceminister infrastruktury Rafał Weber. Dodaje, że w grę wchodziłoby wykorzystanie części bramownic, bo odcinkowy pomiar prędkości jest montowany na fragmentach tras, na których istnieje rzeczywista potrzeba poprawy bezpieczeństwa, bo np. dochodzi do wielu wypadków. GITD informuje nas, że pierwsze bramownice – na warszawskim odcinku trasy S8 – wykorzystano już do montażu urządzeń odcinkowego pomiaru prędkości. Trwa analiza, czy do tego celu uda się też wykorzystać kamery wyłączonego systemu viaTOLL.
Eksperci są zgodni, że po wprowadzeniu zeszłorocznych zmian w prawie, które m.in. znacznie zwiększyły wysokość mandatów za wykroczenia drogowe, teraz potrzebna jest właśnie lepsza egzekucja przepisów. Priorytetem powinna być m.in. kontrola prędkości, bo zbyt duża szybkość to jedna z głównych przyczyn wypadków śmiertelnych. W Polsce działa stosunkowo niedużo urządzeń wyłapujących piratów drogowych. Mamy ok. 470 stacjonarnych fotoradarów i 30 odcinkowych pomiarów prędkości. Dla porównania we Włoszech jest ponad 8 tys. Fotoradarów, a w Wielkiej Brytanii czy w Niemczech ok. 4 tys.
Plan poprawy bezpieczeństwa zakłada, że na polskich drogach do końca przyszłego roku odcinkowy pomiar prędkości pojawi w 39 lokalizacjach. Oprócz tego Inspekcja Transportu Drogowego podpisała umowę na zakup blisko 350 stacjonarnych fotoradarów. Z tego jednak tylko 100 urządzeń pojawi się w nowych lokalizacjach. Pozostałe posłużą do zastąpienia istniejących fotoradarów. Rząd zakłada też, że dodatkowe urządzenia do odcinkowego pomiaru prędkości zakupi w ramach Krajowego Programu Odbudowy.
Eksperci przypominają, że trzeba też w końcu uszczelnić system kar z fotoradarów, co urzędnicy zapowiadali już dwa lata temu. Teraz wielu kierowców unika odpowiedzialności, bo nie przyznaje się do prowadzenia auta, które zostało sfotografowane, i jednocześnie nie chce wskazać innego sprawcy.
W przedstawionym planie pojawiła się też zapowiedź znacznie ostrzejszych kar za jazdę po alkoholu. Chodzi o zmiany w kodeksie karnym, które zakładają odbieranie samochodów pijanym kierowcom. Przepadek pojazdu następowałby w przypadku, gdy zawartość alkoholu we krwi prowadzącego wynosiłaby co najmniej 1,5 promila. Obecnie skończyło się pierwsze czytanie projektu w Sejmie; zakłada się, że ta regulacja zostanie ostatecznie przyjęta przed końcem 2022 r.
Wiceminister Rafał Weber przyznaje, że w najbliższym czasie zmiany w kodeksie drogowym mają też objąć rowerzystów, których na ulicach porusza się coraz więcej. Dodaje, że propozycje odpowiednich regulacji zostaną przedstawione po wykonaniu szeregu badań. Konkretny pomysł w rozmowie z portalem Brd24.pl przedstawił Marek Dworak, pełnomocnik ministra infrastruktury ds. bezpieczeństwa ruchu drogowego. Po pierwsze uważa, że pierwszeństwo powinien mieć nie tylko rowerzysta znajdujący się na przejeździe rowerowym, lecz także wjeżdżający na przejazd. Z drugiej strony – chciałby wprowadzić zapis zabraniający rowerzyście wjazdu bezpośrednio przed nadjeżdżający pojazd. Dworak chce też wprowadzić obowiązek jazdy w kasku dla dzieci i młodzieży. To dopiero wstępne propozycje, które będą omawiane w ministerstwie.
Liczba wypadków śmiertelnych na drogach, która jeszcze w latach 2015–2019 oscylowała wokół 3 tys., ostatnio spadła. W 2020 r. wyniosła 2491, a w 2021 r. – 2245. Na te spadki mogły wpłynąć zaostrzenie kar i inne wprowadzane zmiany, ale w części przyczynił się do tego także zmniejszony ruch w czasie pandemii. ©℗