Wchodząca w sobotę nowelizacja ustawy o drogach publicznych (Dz.U. z 2021 r. poz. 54) jest konsekwencją wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 2019 r. (sprawa C-127/17). Postępowanie zainicjowane na skutek skargi wniesionej przez przewoźników do Komisji Europejskiej ostatecznie zakończyło się stwierdzeniem, że ustawa o drogach publicznych narusza tzw. dyrektywę naciskową 96/53/WE, która ustanawia dla niektórych pojazdów maksymalne dopuszczalne wymiary w ruchu krajowym i obciążenia w ruchu międzynarodowym.
W największym skrócie chodziło o to, że przepis dopuszczający na drogach publicznych ruch pojazdów o nacisku 11,5 tony na oś (co jest standardem w całej Unii) miał charakter pozorny. Zawierał tak wiele wyjątków, że w istocie ciężarówki takie mogły przemieszczać się tylko po drogach krajowych i niektórych wojewódzkich. Na pozostałych zaś obowiązywało ograniczenie do 8 i 10 ton na oś, co oznaczało, że dla pojazdu załadowanego według unijnego standardu trzeba było wykupić zezwolenia takie, jak dla pojazdu nienormatywnego.