Nowe regulacje są odpowiedzią eurodeputowanych na liczne petycje składane przez osoby mieszkające w okolicach lotnisk. Hałas, szczególnie startujących i lądujących samolotów, jest ich zdaniem nie do zniesienia i utrudnia codzienne życie oraz zagraża ich zdrowiu. Długotrwałe narażenie na hałas przekraczający 85 dB może powodować utratę słuchu, a w okolicach lotnisk nierzadko rejestruje się ponad 100 dB.
Zdaniem posła Bogusława Liberadzkiego nowe przepisy dają lokalnym społecznością znacznie większe kompetencje w „wyciszeniu” lotnisk. Będą bowiem mogli współuczestniczyć w podejmowaniu decyzji. Europarlament, wbrew propozycjom Komisji Europejskiej, wprowadził zapis, że nie kto inny, a sąsiedzi portów lotniczych powinni mieć ostatnie zdanie w tej kwestii.
Lokalne władze zachowają uprawnienia do decydowania o zakazie lotów nocnych, wyeliminowaniu hałaśliwych maszyn i natężeniu ruchu. Przepisy dotyczą jedynie największych portów lotniczych.