Aż 23 oferentów zgłosiło się do realizacji najdroższej inwestycji drogowej na lata 2014–2020. Są wśród nich firmy z Chin i Azerbejdżanu. – Rządowy inwestor znów zachęca spółki do wojny cenowej – alarmuje branża budowlana
Aż 23 oferentów zgłosiło się do realizacji najdroższej inwestycji drogowej na lata 2014–2020. Są wśród nich firmy z Chin i Azerbejdżanu. – Rządowy inwestor znów zachęca spółki do wojny cenowej – alarmuje branża budowlana
Zainteresowanie przetargiem na realizację 18-km odcinka południowej obwodnicy Warszawy wraz z tunelem autostradowym pod linią metra, wartego ok. 7 mld zł, przerosło oczekiwania Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Zgłosiły się 23 spółki i konsorcja.
Są wśród nich próbujące wejść na polski rynek egzotyczne firmy, np. PCCC z Chin i OJSC Evrascon z Azejberdżanu. W Polsce wcześniej nie budowały też nigdy m.in. ukraińska korporacja Altis-Holding i włoska spółka Impresa Pizzarotti.
W środowisku budowlańców zawrzało, że znów cena może zdecydować o wyborze wykonawcy, a potem wynikną z tego same kłopoty. Jak wyliczyła firma EY, w efekcie wywołanej przed Euro 2012 wojny cenowej bankructwo ogłosiło w ciągu ostatnich dwóch lat 431 spółek budowlanych. Prezesi dużych spółek infrastrukturalnych przywołują przykład firmy COVEC. Chiński wykonawca, by wejść na polski rynek, najpierw zadeklarował budowę autostrady A2 między Łodzią a Warszawa za połowę tego, co w kosztorysie przewidziała GDDKiA, a potem nierentowne kontrakty porzucił.
– Czekam, jak zachowa się nowe kierownictwo GDDKiA – mówi Łukasz Bernatowicz z BCC, ekspert prawa budowlanego. – Jeśli sito prekwalifikacji nie zostanie zagęszczone, a do składania ofert cenowych zostaną znów dopuszczone firmy „w teczkach”, które wylegitymują się pożyczonym doświadczeniem i referencjami, nie będzie żadnej gwarancji, że podołają zadaniu – ocenia.
– Znowu wchodzimy do tej samej rzeki – ostrzega Jan Styliński, prezes Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa. – Jest poważne ryzyko, że nowi wykonawcy, w przeciwieństwie do firm obecnych na rynku, nie uwzględnią ryzyka i złożą oferty rażąco niskie. A wtedy to już nie będą postępowania publiczne, ale rosyjska ruletka – twierdzi.
Co na to GDDKiA? – Do drugiego etapu zaproszeni zostaną wykonawcy, których doświadczenie, potencjał techniczny, kadrowy i zdolność finansowa będą spełniały warunki określone w zamówieniu – mówi Małgorzata Tarnowska, rzeczniczka mazowieckiego oddziału autostradowej agencji.
To teoria. Według naszych ustaleń polityka przetargowa dyrekcji raczej się nie zmieni, bo nowa, urzędująca trzeci tydzień dyrektor Ewa Borucka-Tomala działa w tych samych realiach prawnych i instytucjonalnych co jej poprzednik. Wciąż niejednoznaczne jest stanowisko resortu infrastruktury w tej sprawie.
– Pole manewru nadal jest. Prawo zamówień publicznych pozwala na zawężenie liczby podmiotów dopuszczanych do finalnego etapu przetargu do minimum pięciu. Żeby dokonać selekcji, inwestor może zastosować dodatkowe kryteria dotyczące jakości, doświadczenia i potencjału finansowego – twierdzi Jan Styliński.
Łukasz Bernatowicz powołuje się na przykład Niemiec. – Tam, jeśli do budowy jest stukilometrowy odcinek autostrady, to prekwalifikacje przechodzą trzej wykonawcy z największym potencjałem. Jeśli jest to 50 km, to ośmiu wykonawców itd. – mówi ekspert.
Południowa obwodnica Warszawy ma powstawać w latach 2015–2019. To w tej chwili jeden z największych przetargów drogowych w Europie.
Trauma po COVEC. Na Forsal.pl przypominamy, jak skończyła się afera na autostradzie A2
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama