W Polsce maleje liczba warsztatów samochodowych. Na naprawy naszych aut wydajemy jedną czwartą tego, co Niemcy czy Szwajcarzy - wynika z danych Stowarzyszenia Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych.

Jest coraz mniej warsztatów motoryzacyjnych, ale rośnie liczba stanowisk i zatrudnienie w nich. W tym roku liczba warsztatów ma spaść do 17,5 tysiąca (około 100 mniej niż w 2013 roku), zatrudnienie w nich ma znaleźć około 94,5 tysięcy osób (około 1,2 tysiąca więcej niż w 2013 roku). Prezes stowarzyszenia Alfred Franke w rozmowie z IAR wyjaśnia, że liczba warsztatów w naszym kraju zmniejsza się od lat. Zamykane są przeważnie jednostanowiskowe warsztaty. Lepiej wiedzie się nowoczesnym przedsiębiorstwom, z diagnostyką komputerową. One przejmują klientów upadających firm, zwiększają liczbę stanowisk i zatrudnienie.

Statystyczny Polak na naprawę auta wydaje około 250 euro rocznie. Najwięcej w Europie wydają Szwajcarzy (około 1,1 tysiąca euro) oraz Niemcy (około 1 tysiąca euro). W opinii rozmówcy IAR wynika to między innymi z tańszych usług naprawczych. Samochody w Polsce są też starsze i mniej zaawansowane technicznie niż w zachodnich krajach. To przekłada się na niższą cenę części zamiennych.

Wartość rynku części motoryzacyjnych w ubiegłym roku szacuje się na ponad 59 miliardów złotych. Ponad połowa produkcji kierowana jest na eksport.