W październiku sprzedawcy Mitsubishi, Chevroleta i Hyundaia mają ręce pełne roboty. Do dwóch pierwszych marek klientów przyciągnęły promocje na samochody z rocznika 2012. Hyundai przecenił rocznik 2013.
Wzmożone zainteresowanie klientów nie dziwi, bo w przypadku samochodów z 2012 r. przeceny sięgają nawet 20 tys. zł. O tyle mniej zapłacimy za jeden z najbardziej rozpoznawalnych modeli Mitsubishi, tj. Pajero. Inne samochody są tańsze o 8–15 tys. zł.
Jak tłumaczy Kinga Lisowska z MMC Car Poland, polskiego dystrybutora samochodów japońskiej marki, posiadanie aut z rocznika 2012 to efekt większych zamówień poczynionych w przeszłości.
Tak samo jest w Chevrolecie. – Dlatego z tego rocznika pozostały nam tylko pojedyncze sztuki. Do akcji promującej wyprzedaż rocznika 2013 jeszcze nie przystąpiliśmy – zaznacza Wojciech Osoś, szef PR na region Europy Północnej w Chevrolecie.
Już zrobił to natomiast Hyundai. – Promocja obejmuje upust cenowy, ale też atrakcyjne formy finansowania i pakiet akcesoriów – mówi Katarzyna Kaszubkiewicz z Hyundai Motor Poland.
Wybierając modele i20 lub i30, klient może zaoszczędzić 4–5 tys. zł.
Andrzej Halarewicz, szef polskiego oddziału JATO Dynamics, firmy monitorującej rynek motoryzacyjny, zauważa, że skala rabatów i liczba firm, które już promują wyprzedaże, nie jest wcale taka duża. Ostatni kwartał roku to czas, gdy klienci indywidualni szukają promocji wyprzedażowych. W salonach już powinno więc roić się od promocji, a tak nie jest.
Według Halarewicza wytłumaczeniem takiej sytuacji może być to, że klienci indywidualni w tym roku dla koncernów motoryzacyjnych nie są tak ważną grupą odbiorców. Ton rynkowi motoryzacyjnemu w naszym kraju nadają bowiem floty i koncerny zabiegające właśnie o klientów firmowych, a nie indywidualnych.
Potwierdzają to statystyki. Zgodnie z szacunkami Samaru, który analizuje sytuację na krajowym rynku motoryzacyjnym, obecnie klienci indywidualni kupują w naszym kraju mniej niż 40 proc. aut osobowych. Tymczasem we wrześniu 2013 r. zarejestrowano w Polsce 24,9 tys. samochodów, czyli 16,4 proc. więcej niż rok wcześniej i o 13,8 proc. więcej niż w sierpniu.
Według ekspertów nawet gdy promocje wyprzedażowe rocznika 2013 pojawią się na większą skalę, samochodów będzie i tak jak na lekarstwo, bo taką formę promocji dodatkowo komplikuje zmiana polityki zamówień ze strony koncernów.
– Obecnie chyba już tylko w Chinach nowe samochody stoją na placach dilerów i czekają na klienta – wskazuje Roman Kantorski, szef Polskiej Izby Motoryzacji. W Europie, w tym także w Polsce, mało kto zamawia auta do salonów bez uprzedniego zlecenia ze strony klienta.

213 tys. samochodów osobowych zarejestrowano w tym roku w Polsce

29,2 tys. taka była liczba rejestracji samochodów dostawczych

25,8 tys. zarejestrowanych aut to wynik Skody, największego sprzedawcy w naszym kraju