Dziś regularne połączenia z Dubaju do Warszawy rozpoczęła linia Emirates ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich. To drugi po Qatar Airways przewoźnik z regionu Zatoki Perskiej, który włączył stolicę polski do siatki połączeń.
Bogate linie stać na super promocje, LOT-u nie
Zdaniem Adriana Furgalskiego z Zespołu Doradców Gospodarczych TOR, nasz przewoźnik nie może sprostać konkurencji bogatych szejków. Ekspert przypomina, że w tej chwili LOT walczy o pieniądze na paliwo do samolotów, a jego finansowa przyszłość jest bardzo niepewna. Natomiast bogaci właściciele Emirates mogą sobe pozwolić na promocyjne bilety poniżej kosztów, po to by przyciągnąć jak największą liczbę klientów. Odpływ pasażerów może pogorszyć i tak nieciekawą sytuację naszego przewoźnika.
Po wejściu na polski rynek linii Emirates nasz przewoźnik może zyskać - uważa z kolei redaktor naczelny Skrzydlatej Polski Grzegorz Sobczak. Jego zdaniem, LOT powinien z nim nawiązać współpracę. Ekspert podkreśla, że oferty Emirates i LOTu nie pokrywają się, a to może oznaczać współpracę. LOT mógłby przejmować pasażerów korzystających z arabskiego przewoźnika i na odwrót.
Przedstawiciele LOTu nie widzą zagrożenia po wejściu nowego przewoźnika na polski rynek. Rzecznik firmy mówi, że obie oferty się uzupełniają. Marek Kłuciński twierdzi, że siła rynkowa LOTu polega na tym, że przewoźnik ma w stałej ofercie loty transatlantyckie z Warszawy. Z kolei 70 procent oferty to loty europejskie. Dlatego w jego opinii współpraca jest możliwa.
Dyrekcja portu Chopina w Warszawie zapewnia, że LOT jest w tej chwili najważniejszych kontrahentem. Nie mniej prowadzone są rozmowy z kolejnymi przewoźnikami, którzy zastanawiają się nad wejściem na polski rynek.