Fotoradar zarejestruje kiedy wjedziemy na pomiarowy odcinek i kiedy z niego wyjedziemy. Sam wyliczy średnią prędkość i jeśli będzie ona wyższa od dozwolonej możemy spodziewać się mandatu w naszej skrzynce na listy.
Przybędzie też radarów starego typu. - "Do końca marca tego roku postawimy kolejnych sześćdziesiąt nowych urządzeń w wybranych przez nas miejscach" - mówi Jan Mróz z Inspektoratu Transportu Drogowego.
Fotoradarów przybywa także w miastach. Adam Sobieraj z Zarządu Dróg Miejskich w Warszawie mówi, że urządzenia skutecznie hamują zapędy kierowców do szybkiej jazdy. - "To jedyny sposób na walkę z kierowcami i zamianę pierwszego miejsca na chociażby drugie pod względem zgonów w wypadkach drogowych w Unii Europejskiej" - dodaje.
Minister finansów założył tegoroczne wpływy do budżetu z mandatów na astronomiczną sumę półtora miliarda złotych. W 2012 roku dochód stanowił tylko ułamek tej kwoty, bo około 35 milionów złotych.