W unijnym programie Infrastruktura i Środowisko na dofinansowanie inwestycji kolejowych w latach 2007-2013 przeznaczono 4,8 mld euro (ok. 20 mld zł). Pieniądze można wydawać do końca 2015 r., ale podpisać umowy na dofinansowanie inwestycji należy do końca przyszłego roku. Kolejarze powinni zbliżać się do końca kontraktowania tych środków, a są mniej więcej w połowie.
"Mamy w tej chwili zakontraktowanych ok. 50 proc. środków na kolej. To jest oczywiście nieporównanie mniej niż w innych sektorach, ale z drugiej strony w porównaniu z mniej niż 20 proc., jakie mieliśmy dwa lata temu, widać duży postęp" - oceniła w rozmowie z PAP Bieńkowska. "Oczywiście w tej chwili, wspólnie z ministerstwem transportu, spółkami kolejowymi i Komisją Europejską, robimy wszystko co się da, by tych pieniędzy wykorzystać jak najwięcej" - dodała.
Jej zdaniem trudno teraz w pełni ocenić, czy część puli dla kolei zostanie niewykorzystana. "Jeśli tak by było, to mówię całkiem uczciwie, że w 2014 r. będziemy musieli część tych pieniędzy przesunąć na inne cele" - powiedziała szefowa resortu rozwoju regionalnego.
Polski rząd próbował już raz przesunąć pieniądze z inwestycji kolejowych na drogowe: na początku zeszłego roku zdecydował, że 1,2 mld euro - czyli jedna czwarta przeznaczonej dla kolejarzy puli - zostanie przesunięta na inwestycje drogowe.
Komisja Europejska dotąd nie wydała oficjalnego stanowiska w tej sprawie, jednak ministerstwo transportu zaproponowało nowe projekty, na które mogłyby być wydawane unijne pieniądze. Są to np. rewitalizacje linii kolejowych, czyli przywrócenie im parametrów, do jakich zostały zaprojektowane - jest to tańsze i szybsze niż modernizacje. Do dofinansowania unijnego zaproponowano też liczne inwestycje w tabor, przykładowo PKP Intercity chce uzyskać z funduszy unijnych ok. 2 mld zł do 2015 r.
Zdaniem minister Bieńkowskiej, jeśli polski rząd kolejny raz zwróci się do KE o przesunięcie części pieniędzy z kolei na inny cel, to tym razem Komisja się zgodzi. "Jeśli będzie widziała, że już zrobiliśmy wszystko co było możliwe, by wykorzystać te pieniądze, a jednak część z nich nadal zostaje, to myślę, że wyda zgodę, by przeznaczyć je na inny cel" - wyjaśniła. "Uratujemy te pieniądze, ale mam nadzieję, że to co się działo przez ostatnie lata z kolejami, to jest nauka na przyszłość, a także dobre przygotowanie do tego, co nas czeka, bo - powtarzam to po raz kolejny - w odniesieniu do inwestycji transportowych następny budżet unijny to będzie dla Polski budżet kolejowy. Pieniędzy na kolej może być znacznie więcej niż teraz" - dodała.
Szefowa resortu rozwoju regionalnego przyznała jednak, że choć na zewnątrz tego nie widać, to na kolei przez ostatnie półtora roku została wykonana ogromna praca, żeby zwiększyć możliwości wykorzystania pieniędzy z UE.
"To co teraz kolejarze robią, to jest także przygotowywanie się do wykorzystywania pieniędzy z nowego budżetu. Wprawdzie teraz są skupieni głównie na realizowaniu bieżących inwestycji, ale część tej energii powinna być wykorzystana na przygotowanie nowych projektów na przyszłość. Mamy jeszcze około dwóch lat, zanim ruszy wydawanie pieniędzy na kolej z nowego budżetu. Niby jeszcze trochę czasu jest, ale trzeba zacząć przygotowywać się jak najszybciej" - powiedziała minister.