Lotnisko Chopina jest źle zaprojektowane i już za małe. Centralny Port Komunikacyjny to nasz cel i azymut, a jednocześnie narzędzie do dalszego rozwoju i budowy globalnej siatki połączeń - mówił w czasie kongresu Impact Mobility Rafał Milczarski, prezes LOT-u.
Lotnisko Chopina jest źle zaprojektowane i już za małe. Centralny Port Komunikacyjny to nasz cel i azymut, a jednocześnie narzędzie do dalszego rozwoju i budowy globalnej siatki połączeń - mówił w czasie kongresu Impact Mobility Rafał Milczarski, prezes LOT-u.
Prezesem spółki celowej, która będzie koordynować przygotowania do budowy wielkiego lotniska przesiadkowego między Łodzią i Warszawą, został Jacek Bartosiak, specjalista od geopolityki, partner w kancelarii prawnej, która obsługiwała wiele dużych inwestycji. Jako szef spółki lotniskowej po raz pierwszy publicznie o planowanym przedsięwzięciu wypowiadał się w czasie debaty poświęconej CPK na kongresie Impact Mobility w Katowicach. Wzięli w niej udział także m.in. prezes LOT-u Rafał Milczarski i wiceminister infrastruktury Mikołaj Wild.
– CPK, czyli Lotnisko Solidarność, to projekt nie tylko transportowy, ale cywilizacyjny, który ma istotne znaczenie strategiczne. Zakładam, że podczas budowy CPK pojawią się rozwiązania, których wcześniej nie stosowano – stwierdził Jacek Bartosiak, prezes spółki CPK. Przy projektowaniu portu będzie m.in. zagwarantowana rezerwa terenowa dla potencjalnych nowych środków transportu, taka jak np. hyperloop. Dodał, że gwarancją sukcesu portu jest wybrana lokalizacja w samym sercu Polski.
Szef LOT-u Rafał Milczarski przyznał, że bez CPK przewoźnik nie będzie mógł się dalej dynamicznie rozwijać. Tymczasem liczba przewiezionych przez samoloty spółki podróżnych przyrasta bardzo szybko. W 2017 r. było to 6,8 mln pasażerów. W 2019 r. będzie ponad 10 mln. Milczarski wytknął niedostatki warszawskiego Lotniska Chopina. – Zapewne w tym roku osiągnie ono liczbę 18 mln obsłużonych pasażerów. Tym samym zbliży się do granic przepustowości – mówił prezes Milczarski. Tłumaczył, że port jest nie tylko zbyt mały, ale dodatkowo został źle zaprojektowany i trudno w nim stworzyć dobrze działający hub, czyli port przesiadkowy. Duże linie lotnicze budują zaś swoją siłę właśnie na takim ruchu. Tworzą sieć połączeń dalekiego zasięgu, np. do Ameryki Północnej czy Azji, która jest zasilana dzięki krótszym trasom: krajowym i europejskim. Milczarski zwrócił uwagę, że na Lotnisku Chopina przesiadki są utrudnione, bo m.in. nie ma odpowiedniej przestrzeni dla podróżnych i bagażu, a wąskie gardła to m.in. kontrola paszportowa przed wejściem do Strefy Non-Schengen. – Dlatego bardzo potrzebujemy nowego węzła transportowego – powiedział Milczarski, dodając, że do czasu zbudowania CPK trzeba będzie przeprowadzić na Lotnisku Chopina pewne doraźne inwestycje, które ułatwią przesiadki.
Mikołaj Wild, wiceminister infrastruktury, zauważył, że o problemie braku odpowiedniej przepustowości mówi się już w przypadku wielu lotnisk na Starym Kontynencie. – Brak odpowiedniej infrastruktury lotniczej w Unii Europejskiej jest jedną z barier rozwoju ruchu lotniczego – stwierdził. Wild przyznał, że przedsięwzięcie, jakim jest CPK, oprócz wymiaru gospodarczego, ma także aspekt geopolityczny. Dlatego jego zdaniem wybór Jacka Bartosiaka na szefa spółki celowej do budowy portu gwarantuje spełnienie założeń rządu, że nowe lotnisko będzie hubem dla tzw. Międzymorza i jednym z głównych punktów na komunikacyjnej mapie Europy Środkowo-Wschodniej.
Wiceminister infrastruktury przypomniał też, że już analizy rządowe z 2005 i 2010 roku potwierdzały, że budowa dużego portu przesiadkowego jest potrzebna. – Kolejne rządy zwlekały jednak z podjęciem decyzji o rozpoczęciu budowy lotniska. W końcu ją podjęto i to jest dobra wiadomość – dodał.
Mariusz Szpikowski, szef Przedsiębiorstwa Porty Lotnicze, które zarządza m.in. Lotniskiem Chopina, zaznaczył, że głównie z myślą o potrzebach LOT-u do czasu oddania CPK na Okęciu trzeba będzie zrealizować pewne inwestycje. – Zatrudniliśmy profesjonalną firmę, która powie, w jakim stopniu uda się zwiększyć przepustowość naszego lotniska – stwierdził Szpikowski. Zapowiedział, że trzeba przede wszystkim zwiększyć możliwości pasów startowych – z 38 do 50 operacji lotniczych na godzinę.
Według Mariusza Szpikowskiego CPK jest jednak konieczny, bo według wyliczeń ekspertów bez tego portu w 2028 r. możliwości naszych portów byłyby o 10–15 mln podróżnych za małe względem potrzeb.
W czasie debaty w Katowicach dyskutowano też o tym, jak będzie się podróżowało za 5–10 lat. Aleksiej Korn z kolei szwajcarskich SBB stwierdził, że przyszłość należy do transportu intermodalnego. Pasażerowie będą oczekiwać jak najwygodniejszych przesiadek i dobrego skomunikowania między różnymi środkami transportu – np. samolotami, koleją i autobusami – mówił Aleksiej Korn. Dodał, że w przypadku lotnisk coraz częściej stawia się na zapewnienie podróżnym szerokiej gamy rozrywki, co umili czas w oczekiwaniu na przesiadkę. – Tak jest np. W Singapurze albo Dubaju. W tym ostatnim porcie istnieje ogromna strefa rekreacji z basenem i kinami – stwierdził.
Wiceminister Wild przyznał, że lotnisko w Singapurze może być inspiracją dla projektujących CPK. Już trwają prace nad rozwiązaniem, które pozwoli podróżnym nadać bagaż na Dworcu Centralnym w Warszawie i odebrać na lotnisku docelowym.
Prezes LOT-u Rafał Milczarski liczy na wiele podobnych innowacji w nowym porcie. Jego zdaniem CPK przyczyni się nie tylko do rozwoju samego przewoźnika, ale będzie kołem zamachowym dla gospodarki całego kraju.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama