MVNO to operatorzy mobilni świadczący usługi na obcych sieciach, nieposiadający własnej infrastruktury, oddziałów czy punktów sprzedaży. Ilu jest ich w Polsce, czym się zajmują poza telekomunikacją oraz czy mają szansę, aby powalczyć z gigantami na rynku?

W dniu 4 grudnia na polskim rynku telekomunikacyjnym pojawi się nowy operator wirtualny, Mobile Vikings. Jak funkcjonuje taki wirtualny operator? W modelu MVNO (Mobile Virtual Network Operator) operator telefonii komórkowej, udostępnia wirtualnemu operatorowi częstotliwość oraz niezbędną infrastrukturę do oferowania usług MVNO.

Kiedy czytamy nagłówki z gazet i tytuły w serwisach internetowych jeszcze sprzed 5 lat trudno nie odnieść wrażenia, że MVNO wzbudziło w Polsce spory optymizm. Plany były poważne, operatorzy liczyli na kilkanaście procent rynku i liczbę klientów idącą w miliony. Zapewne i zwolennicy regulacji rynku, upatrywali sporych korzyści dla samych klientów. Jednak 7 lat od pojawienia się pierwszego operatora mobilnego MVNO, mBank mobile, zderzenie z rzeczywistością okazało się brutalne.

Oficjalnych danych o ilości kart SIM i liczbie użytkowników nie ma. Firmy nie muszą ich podawać, chyba że idzie im dobrze, tak jak Virgin Mobile. Urząd Regulacji Elektronicznej też ich nie liczy. Ostatnie szacunki mówią o kilkuset tysiącach kart SIM, choć w żadnym wypadku nie odpowiada to liczbie użytkowników. Udział w rynku to jedyne 1,5 proc., czyli mocno poniżej oczekiwań sprzed kilku lat.

Operatorzy wirtualni działają przede wszystkim na sieciach czterech głównych operatorów infrastrukturalnych. W ten sposób udało się oszacować chociaż przybliżone dane o rynku. Z informacji i szacunków serwisu TELEPOLIS.PL wynika, że na koniec II kwartału 2013 roku operatorzy wirtualni działający w sieci PTK Centertel mieli 67 tys. kart, Polkomtel poniżej 100 tys. kart, a w P4 około 160 tys. kart, przy czym 100 tys. to karty Virgin Mobile. Oczywiście liczba użytkowników jest mniejsza.

Ile jest graczy na rynku? „Rejestru MVNO nie prowadzimy. Jedynie z danych przekazanych w sprawozdaniach rocznych przez przedsiębiorców telekomunikacyjnych wynika, że na dzień 31 grudnia 2012 r. działalność jako wirtualny operator sieci komórkowej prowadziło 19 operatorów: NETIA S.A., MNI TELECOM S.A., CDP NETIA Sp. z o.o., TELEFONIA DIALOG Sp. z o.o., CYFROWY POLSAT S.A., UPC POLSKA sp. z o.o., TOYA Sp. z o.o., INEA S.A., HYPERION WSCHÓD Sp. z o.o., MNI MOBILE S.A., FM GROUP MOBILE Sp. z o.o., CP TELECOM Sp. z o.o., "SAT-FILM" Sp. z o.o. i Wspólnicy Spółka Komandytowa, ASPIRO SPÓŁKA AKCYJNA, VIRGIN MOBILE POLSKA Sp. z o.o., MuCoSo B.V., Lycamobile Sp. z o.o., Polskie Sieci Cyfrowe Sp. z o.o., Telestrada S.A.” – informuje Jacek Strzałkowski, rzecznik UKE. W 2013 doszedł Klucz Telekomunikacja Sp. z o.o. i teraz dojdzie jeszcze Mobile Vikings.

A ilu w ciągu tych siedmiu lat operatorów wirtualnych zniknęło z rynku? Były to m. in. Carrefour Mova, MyAvon, GaduAIR czy dobrze zapowiadający się Mobilking, który jeszcze w 2008 roku osiągnął ponad 100 tysięcy kart SIM , a w 2012 roku nie było go już na rynku. Ponadto zniknęły Aster, WPmobi czy FreeM. Wkrótce z pewnością nie będzie już na rynku Cyfrowego Polsatu, z oczywistych względów biznesowych. „Wraz z nawiązaniem współpracy z Plusem przestaliśmy aktywnie pozyskiwać klientów naszej usługi MVNO. Oferujemy teraz wyłącznie usługi sieci Plus” - poinformowała Olga Zomer z biura prasowego Cyfrowego Polsatu.

W czym tkwi problem wirtualnych operatorów ze zdobywaniem rynku? Jest ich kilka. Przede wszystkim operator MVNO kieruje swoją ofertę do konkretnej grupy użytkowników. Oszczędza na infrastrukturze, oddziałach i armii pracowników, a cała para idzie w marketing i dotarcie do klienta. Jednak, aby szybko zdobyć oczekiwaną liczbę użytkowników, oferta musi być „skrojona” na potrzeby konkretnych odbiorców, czyli wcale nie milionów. Frank Bekkers, CEO Mobile Vikings, liczy, że w ciągu 2 lat uda mu się osiągnąć liczbę 30 tysięcy użytkowników. Wtedy, jak twierdzi, wyjdzie na swoje, czyli na zero. Wszystko co powyżej będzie już zyskiem. Jak widać, 30 tysięcy to nie dużo, Virgin w ciągu pół roku zdobył aż 100 tysięcy. Pytanie tylko, czy nie skończy się to tak, jak w przypadku Mobilking. Trzeba pamiętać, że operator wirtualny kreuje swoją ofertę głównie dla użytkowników pre-paid, nie związanych żadną umową. Nie można więc w żadnym razie liczyć na jakąkolwiek lojalność klientów. Kiedy na rynku pojawi się lepsza oferta, odejdą do konkurencji.

Ponadto nie wszyscy operatorzy MVNO działają w modelu biznesowym opartym o jak największą liczbę klientów i nie oferują usług, aby z kimkolwiek walczyć na rynku. Dla części z nich jest to usługa dodatkowa, wzbogacająca ofertę np. telewizji kablowej, internetu stacjonarnego czy nawet usług finansowych. Takimi operatorami są m. in. SatFilm, Inea, MNI Telecom czy wspomniany mBank mobile. Ciekawostką jest pod tym względem z pewnością firma FM Group, producent m. in. perfum i kosmetyków, a dodatkowo sprzedająca usługi telekomunikacyjne. Swego czasu głośno było również o firmie Polskie Sieci Cyfrowe Sp. z o.o. oferującej usługi w ramach marki W naszej Rodzinie. Operator powstał przy współpracy Fundacji Lux Veritatis oraz SKOK. Jako w pełni dodatkową usługę traktuje też MVNO operator Netia. „Nasza działalność na rynku komórkowym, choć jest w modelu MVNO, to w praktyce ma bardzo niewiele wspólnego z tym, co klasycznie postrzega się jako MVNO, bo my sprzedajemy te usługi wyłącznie jako dodatek do podstawowych usług stacjonarnych” – informuje Karol Wieczorek z Netii.

Z wirtualnymi operatorami walczą również telekomunikacyjni giganci. Choć nie wszyscy klienci o tym wiedzą, marki kojarzące się z niezależnymi operatorami są własnością głównych graczy na rynku. Heyah i tuBiedronka należą do T-Mobile Polska, Red Bull Mobile do P4, natomiast nju mobile do Orange.

Patrząc na różne modele biznesowe, proponowane przez operatorów wirtualnych, można stwierdzić, że nie mają one na celu walki z operatorami, od których dzierżawią częstotliwości i infrastrukturę. Tym samym trudno liczyć, że grupa klientów operatorów wirtualnych będzie wzrastać na polskim rynku. Jak poradzi sobie Mobile Vikings sprawdzimy za dwa lata.