Procedura przydziału częstotliwości na sieć piątej generacji, na której postawiono już krzyżyk, toczy się nadal.
Jak się dowiedział DGP, także Play dołączył do grona uczestników postępowania. Wprawdzie spółka wstrzymała się od odpowiedzi na pytanie, czy złożyła ofertę na rezerwację częstotliwości z pasma C, przeznaczonego na sieć piątej generacji – ale potwierdził nam to Urząd Komunikacji Elektronicznej.
Wszyscy czterej operatorzy strukturalni biorą więc udział w aukcji, o której od końca kwietnia wiadomo, że zostanie anulowana. Początkowo do walki stanęły tylko Orange i T-Mobile, przy czym pierwszy nie od razu wpłacił wadium, a drugi złożył ofertę, gdy aukcja była już z powodu epidemii zawieszona.
14 maja Sejm, odrzucając większości senackich poprawek, uchwalił tarczę 3.0 przewidującą m.in. unieważnienie aukcji 5G. Tego samego dnia Cyfrowy Polsat (właściciel Plusa) zaskoczył branżę, ogłaszając, że złożył ofertę na częstotliwości i wpłacił 182 mln zł wadium. Widząc, co robi Plus, podobnie – choć bez rozgłosu – postąpił Play.
Dlaczego operatorzy tak się garną do anulowanej aukcji?
Przede wszystkim to postępowanie wbrew pozorom nadal trwa. „Aukcja jest w toku” – potwierdza UKE. Chociaż odpowiednią procedurę prezes urzędu wszczął 20 maja, to nie skończy się ona szybko. UKE przewiduje, że decyzja o unieważnieniu aukcji zostanie wydana w tym miesiącu, ale nie podaje daty. To nie skończy jednak sprawy, gdyż licytującym operatorom przysługuje prawo odwołania – najpierw do UKE, a potem ewentualnie do sądu. Miną kolejne miesiące.
Czy Cyfrowy Polsat zamierza się odwoływać? – Uważaliśmy, że aukcja na poprzednich warunkach mogła się odbyć. Obecnie czekamy na dalsze decyzje w tej sprawie – odpowiada Olga Zomer, rzeczniczka Cyfrowego Polsatu. Z kolei Orange stwierdza, że analizują sytuację. – Obecnie najważniejsze dla nas jest pilne przeprowadzenie aukcji w bezpiecznej formule prawnej – mówi rzecznik spółki Wojciech Jabczyński.
Na początku aukcji regulator przewidywał, że rozdysponuje częstotliwości w czerwcu br. Teraz w branży mówi się o roku poślizgu, jeśli nie gorzej. „Po unieważnieniu aukcji wymagane jest przygotowanie nowej dokumentacji i przeprowadzenie postępowania konsultacyjnego. Podejmujemy wszelkie działania, aby przygotować się do przeprowadzenia redystrybucji pasma w 2020 r. Jednak nie wszystko zależy wyłącznie od urzędu” – stwierdza UKE.
Kto mógłby skorzystać na odwlekaniu przydziału częstotliwości na 5G?
– Myślę, że w dłuższej perspektywie żaden telekom na tym nie zyska. W krótkim terminie może trochę wygrać Polkomtel, bo tylko w sieci tego operatora klienci mogą już rzeczywiście korzystać z usług 5G – ocenia analityk mBanku Paweł Szpigiel. – Pamiętajmy, że resort cyfryzacji jest nastawiony na szybkie rozdysponowanie pasma C. Gdyby nastąpiło to w końcu tego roku lub na początku przyszłego, Plus miałby około pół roku przewagi marketingowej. Ale właśnie marketingowej, a nie faktycznej – zaznacza. – Operator może bowiem podkreślać, że jako jedyny już udostępnia 5G w pasmie 2600 MHz, ale nie spodziewam się, by zyskał w ten sposób wielu nowych klientów – mówi analityk. – Po pierwsze, obecna sieć 5G Plusa nie obejmuje całej Polski, działa tylko w kilku największych miastach. Po drugie, ludzie dziś oczekują przede wszystkim bezproblemowego korzystaniu z dotychczasowych usług, braku przeciążenia sieci, zasięgu w całym kraju. I wreszcie po trzecie: aby korzystać z sieci 5G, potrzebne są urządzenia do tego dostosowane, a tych klienci jeszcze nie mają na dużą skalę – uzasadnia. – Dlatego wątpię, by jakikolwiek operator zyskał na przeciąganiu aukcji. Gdyby doszło do niej za 10 lat, to co innego. Ale jeśli zostanie powtórzona w ciągu roku, nie zmieni układu sił na rynku – podsumowuje Paweł Szpigiel.
Biuro prasowe Play podkreśla zaś, że „odwlekanie przydziału częstotliwości nie służy ani klientom, ani rozwojowi gospodarczemu Polski”.
Kluczową niewiadomą w nowej aukcji jest cena wywoławcza. Teraz była ustalona na 450 mln zł za każdą z czterech rezerwacji. UKE nie spodziewał się ostrej licytacji i liczył, że do budżetu państwa wpłynie 1,9 mld zł. Oczekiwania resortu cyfryzacji były jednak dwa razy większe. Na razie operatorzy zamrozili w sumie ok. 800 mln zł w ramach wadium. Czy spodziewają się wyższych cen przy drugim podejściu? „Biorąc pod uwagę kryzys gospodarczy wywołany pandemią oraz szansę, by technologia 5G była kołem zamachowym gospodarki 4.0, państwu powinno zależeć na stymulowaniu jak najszybszego rozwoju technologii 5G oraz rozbudowie sieci. Im więcej środków zostaje na budowę sieci, tym szybciej ta sieć powstaje i tym skuteczniej uda się zrealizować średnio i długofalowe cele gospodarcze” – podsumowuje Play.