Polska należy do czołówki najlepiej rozwiniętych w zakresie telekomunikacji krajów na świecie. Każda generacja sieci komórkowych (ostatnio 3 i 4G) była w naszym kraju adaptowana, wdrażana i wykorzystywana w pełnym zakresie, w tym samym momencie co w krajach wysoko rozwiniętych. „Nie ma czegoś takiego jak technologia 5G sensu stricte – podkreśla Jarosław Tworóg z Krajowej Izby Gospodarczej Elektroniki i Komunikacji. - Jest cały zestaw rozwiązań technicznych, które łącznie stanowią technologię, którą umownie nazywamy 5G”.
Dzięki tym rozwiązaniom sieci komunikacji elektronicznej zaczynają efektywnie korzystać z wynalazku jakim jest sztuczna inteligencja, zyskują również większą możliwość zastosowań, z otwarciem na zupełnie nowe dziedziny techniki.
„Sztuczna inteligencja to wynalazek, jak mówią Anglicy „of general purpose”. Istnieje możliwość wykorzystania jej do absolutnie wszystkiego i zajmie więcej miejsca w naszym życiu niż smartfon, a z nim wiele osób spędza 30 proc. czasu dziennie. Sztuczna inteligencja zajmie znacznie większą część naszego życia, pomagając nam w sposób niedostrzegalny” - mówi Tworóg.
Według eksperta poprzez wzrost produktywności mamy szansę uwolnić się od wykonywania masy proceduralnych i nikomu niepotrzebnych czynności, które mogą wykonać za nas maszyny.
Wokół sieci komórkowej 5G narosło wiele mitów. Jeden z nich głosi, że wprowadza ona nowe zagrożenia związane z Internetem Rzeczy (kiedy inteligentne maszyny komunikują się ze sobą za pośrednictwem sieci.) „To mit. Urządzenia Internetu Rzeczy nie potrzebują sieci piątej generacji. One już istnieją i komunikują się ze sobą oraz innymi systemami. Piąta generacja sprawi jedynie, że te urządzenia będą łatwiej mogły się podłączyć” – mówi Rafał Jaczyński, regionalny dyrektor ds. cyberbezpieczeństwa Huawei.
Jaczyński zwraca uwagę, że podatnym na zagrożenia punktem ekosystemu mogą być urządzenia wysyłające dane. Zostały one tak zaprojektowane, by wykonywać swoje działania np. mierzyć temperaturę w konkretnych miejscach, ale nikt się ich bezpieczeństwem nie przejmował. Problem w tym, że jak się zbierze dużo takich urządzeń, to można je wykorzystać w swoim celu - m.in. do tego, aby zarzuciły ruchem, dajmy na to sieć lub usługę, np. wysyłając dane.
Ponieważ jednak ryzyko zostało wcześnie zidentyfikowane, zarówno standardy jak i oferta producentów zawiera już zabezpieczenia przed tego typu zagrożeniami. Sieć 5G poprzez swoje nadajniki będzie mogła „zauważyć”, że ten ruch od różnych urządzeń w sposób niespodziewany wzrasta i po prostu go zablokować.
Według Piotra Mieczkowskiego z fundacji Digital Poland sieć 5G w znacznym stopniu przyczyni się do cyfryzacji i rozwoju usług. Jednym z przykładów są aplikacje do parkowania. „Kiedyś nie było to możliwe, dlatego, że czujnik na miejscu parkowania potrzebował zasilania i te baterie nie wytrzymywały długo. Dzięki technologii 5G bateria może wytrzymać 10 lat, a w konsekwencji będziemy za chwilę mogli rezerwować miejsce w centrum Warszawy czy innych miastach przez aplikację” – mówi Mieczkowski.
Nie będzie to jednak rewolucja, a ewolucja w kwestii dostępu do usług. „5G to komórkowy internet porównywalny szybkością przesyłu danych do stacjonarnego: superszybki, bez żadnych opóźnień” – dodaje Mieczkowski.
Debata poświęcona cyberbezpieczeństwu w kontekście technologii 5G odbyła się w trakcie akcji Huawei 5G Roadshow. Podczas Huawei 5G Roadshow eksperci szczegółowo omówili narzędzia i produkty wchodzące w skład ekosystemu 5G oraz zaprezentowali przykładowe wdrożenia.