Oświatowa Solidarność uważa, że nauczyciele, którzy będą nadzorować działalność spółdzielni uczniowskich, powinni być za to dodatkowo wynagradzani. Senacka propozycja nie reguluje tej kwestii.

Zgodnie z senackim projektem nowelizacji ustawy – Prawo oświatowe w szkole i innych placówkach oświatowych może działać spółdzielnia uczniowska. To dobrowolne zrzeszenie uczniów. Celem spółdzielni będzie m.in. popularyzacja idei i wiedzy o spółdzielczości, kształtowanie umiejętności życia i działania w społeczeństwie, a także rozwijanie takich cech jak: gospodarność, przedsiębiorczość, odpowiedzialność i solidarność. Obecnie w prawie oświatowym nie ma szczegółowych regulacji na ten temat. Po wejściu w życie przepisów dotychczasowe spółdzielnie miałyby rok na dostosowanie się do nowych wymogów. A te zakładają m.in. możliwość zwrócenia się do dyrektora szkoły przez co najmniej pięciu uczniów, którzy ukończyli trzynaście lat, z wnioskiem o założenie spółdzielni. Młodsi uczniowie również będą mogli uczestniczyć w takiej inicjatywie po uzyskaniu pisemnej zgody rodziców. Z kolei wyznaczony przez dyrektora nauczyciel będzie miał za zadanie opiekowanie się taką spółdzielnią. Chodzi o monitorowanie jej działalności, udzielanie pomocy członkom spółdzielni oraz nadzorowanie dokumentacji i rozliczeń finansowych.

Oświatowa Solidarność krytykuje senacki projekt. W jej ocenie nie ma potrzeby wprowadzania szczegółowych regulacji na poziomie ustawowym, a tym bardziej angażowania w całe przedsięwzięcie nauczycieli bez zapewniania im z tego tytułu dodatkowych pieniędzy.

– Każda spółdzielnia uczniowska musi działać pod opieką nauczyciela-opiekuna. Jest to dodatkowy obowiązek, który nie został powiązany ani z dodatkowymi godzinami w pensum, ani z wynagrodzeniem. Stanowi to istotne przeciążenie pracą i narusza zasadę właściwego wynagradzania za powierzone zadania – przekonuje dr Waldemar Jakubowski, przewodniczący Krajowej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność”.

Wskazuje, że w przypadku nieprawidłowości finansowych, strat czy roszczeń osób trzecich, odpowiedzialność spada na dyrektora i nauczycieli. Projekt nie przewiduje mechanizmów chroniących opiekuna przed konsekwencjami działań uczniów, co jest rozwiązaniem skrajnie niebezpiecznym i niesprawiedliwym. Mało tego, nowelizacja ustawy nakłada na dyrektora szkoły obowiązek nadzorowania działalności spółdzielni uczniowskiej. Dyrektor staje się tym samym nie tylko liderem procesu dydaktyczno-wychowawczego, ale i kontrolerem działań quasi-gospodarczych prowadzonych przez uczniów. – Rodzi to poważny konflikt ról i przerzuca na dyrektora odpowiedzialność za działania, które nie mieszczą się w tradycyjnych zadaniach szkoły – dodaje.

Podobnie jak oświatowa Solidarność również Ministerstwo Edukacji Narodowej wypowiedziało się negatywnie o senackim projekcie. Zdaniem resortu proponowana nowelizacja prawa oświatowego dotyczy już obszaru uregulowanego prawem, a omawiany projekt przewiduje tylko wprowadzenie do ustawy dodatkowych reguł i sposobu działania jednej z wielu potencjalnych aktywności pozalekcyjnych ucznia. Zaznacza również, że propozycja zmian prowadzi do nieuzasadnionego uprzywilejowania w przepisach prawa wybranych instytucji, co naraża autorów projektu na dyskryminację wobec innych inicjatyw podejmowanych przez uczniów. ©℗